Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

hanafuda333

Zamieszcza historie od: 22 maja 2013 - 19:59
Ostatnio: 5 lipca 2013 - 21:06
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 979
  • Komentarzy: 3
  • Punktów za komentarze: 20
 

#51473

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia zasłyszana od znajomego [Z].

[Z] od zawsze był łowcą promocji. Jako, że postanowił wyprawić roczek swej pierworodnej i uraczyć przy tej okazji familię różnego rodzaju frykasami - ochoczo ruszył na polowanie.

Traf chciał, że w jednym z większych marketów rzucili akurat kurczęcia w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. W dniu promocji zaprawiony w bojach [Z] zjawił się w przybytku niezapomnianych okazji tuż po jego otwarciu i z iskrą w oku ruszył w kierunku działu mięsnego. Przed nim zakupów dokonywała tylko jedna niewiasta, leniwie wybierająca różnorodne kiełbasy. W tym czasie [Z] wypatrzył upragnione kurczęcia, spoczywające w dwóch niezbyt okazałych rozmiarów brytfankach. Ukontentowany czekał, więc na swą kolej, a tymczasem za nim utworzył się spory ogonek złożony z leciwej [G]awiedzi. Nareszcie nadeszła upragniona chwila i miła [E]kspedientka zapytała:

[E] Co dla pana?
[Z] 10 kurczaków poproszę!

I wtedy nastąpił armagedon.. Gawiedź z kopyta ruszyła na [Z] fundując mu bliskie spotkanie z przeszklonym kontuarem.

[G] Ale jak to 10 kurczaków?! Toż całą promocję łotr zagarnie! Ja tu specjalnie kilometry pokonuję aby zakupu dokonać! To się nie godzi! Bóg, Honor, Ojczyzna!

I cabas za kurczaka, którego [Z] nieopacznie zdążył załadować do swojego wózka. Całe szczęście biedaczyna nie musiał długo sam mierzyć się z wściekłością oszalałej gawiedzi, ponieważ rychło na placu boju zmaterializował się pan kierownik, który wyjaśnił tłuszczy, że nie ma nałożonego limitu na ilość nabywanych produktów i własną piersią zasłonił [Z] przed natarciem lasek i kraciastych toreb na kółkach.
[Z] wciąż jeszcze w szoku udał się do kasy w asyście 3 (!) ochroniarzy (jeden po lewej, drugi po prawej stronie wózka, trzeci zaś kroczył dumnie przodem) i pana kierownika. Po uiszczeniu przez [Z] opłaty panowie pożegnali się z nim dopiero na parkingu podziemnym słowami: "Czy teraz czuje się pan już bezpiecznie?".

Tak więc drodzy łowcy okazji - strzeżcie się mafii geriatrycznej okupującej markety. Szczęście, że można liczyć na eskortę czujnych jak ważka bodyguardów :)

Market

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 906 (1052)

1