Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

medlin

Zamieszcza historie od: 30 kwietnia 2011 - 17:19
Ostatnio: 1 lipca 2011 - 12:01
  • Historii na głównej: 0 z 2
  • Punktów za historie: 5
  • Komentarzy: 14
  • Punktów za komentarze: 94
 
zarchiwizowany

#9317

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o GP przypomniała mi pewną historię z wolontariuszką Amnesty International.
Idę sobie rynkiem i standardowo zostaję zaczepiona przez dziewczynę(W) w koszulce ww organizacji.
(W) Cześć! Mogę ci zająć chwilkę? Chcę zadać tylko parę pytań.
W sumie to miałam chwilkę, więc się zgodziłam, bo byłam trochę ciekawa, po co oni właściwie zatrzymują ludzi. Tzn wiedziałam, że próbują namówić na to, aby przesyłać co miesiąc na ich konto pieniądze, ale byłam ciekawa jakie mają argumenty.
(Ja) Słucham?
(W) Czy uważasz, że twoje prawa są naruszane?
(j) No.. ale jakie prawa?
(W) No twoje prawa
(j) Ale moje prawa jako pracownika, kobiety, człowieka?
(W) No nie wiem... prawa ogólnie...
(j) Aha. Jak ogólnie, to nie - dałam już za wygraną.
(W) A wiesz, że prawa innych są naruszane?
(j) Wiem, ale o co konkretnie chodzi?
(W) No bo nie wiem czy słyszałaś o tajnych więzieniach w Polsce, dla cudzoziemców podejrzewanych o terroryzm. Wiesz, że oni byli tam przetrzymywani i nieludzko traktowani?!
Tutaj nie mogłam już powstrzymać szerokiego uśmiechu, ta rozmowa robiła się coraz bardziej absurdalna.
(j) No wiesz... słyszałam, ale możesz mi powiedzieć na czym polegała nieludzkość tego traktowania?
(W) No na przykład przesłuchiwano ich całymi dobami, nie dając im przy tym nic do picia!!!
(j) Aha. I co? Ja mam się w tym momencie pochylić nad losem biednego terrorysty?
(W) Nie terrorysty, tylko osoby podejrzanej o terroryzm (sic!)
(j) Wiesz co? Jednak zrezygnuję.
Na odchodne powiedziałam tylko "Radzę ci dobrze, nie używaj już tego argumentu z terrorystami, bo to nie jest zbyt chwytliwe."

Normalnie szok! Nie dawano im nic do picia! Biedny Pan terrorysta. Zastanawia mnie tylko jedno - dziewczyna wyglądała na taką, która wierzy w to co mówi... czy naprawdę są ludzie, którzy użalają się nad terrorystami?

rynek

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 25 (205)
zarchiwizowany

#9043

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję jako telemarketerka w jednej z sieci komórkowych. Tak, jestem jedną z tych nielubianych osób, która nęka innych telefonami. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy uciążliwi z tymi swoimi ofertami, w szczególności jeśli dzwonimy po kilka razy dziennie, ale wierzcie mi - kontakty losuje system i nieraz, widząc w informacji, że klient nie życzy sobie kontaktu, taki telefon i tak muszę wykonać...

Dlatego bardzo cenię sobie ludzi, którzy z klasą, ale dosadnie potrafią powiedzieć, że nie są zainteresowani. Żegnamy się w obopólnych pozdrowieniach i życzeniach miłego dnia i jest ok.

Zajmuję się tzw. klientami biznesowymi, którzy wydawać by się mogło, są bardziej obeznani w metodach sprzedażowych i marketingowych i powinni być bardziej opanowani. Niestety wielu z nich zwyczajnie wystaje słoma z butów. O ile fakt, że szef firmy ma "rapującą", albo "udającą seks" pocztę głosową jest zabawne, o tyle niekulturalne zachowania mrożą krew w żyłach. Przykład:

Dzwonię sobie, minęło już kilka dobrych sygnałów, w końcu z impetem odbiera klient (oznaczony jako decydent, więc prawdopodobnie Pan Prezes):
-Czego kur**??!!
Mnie trochę zacięło, ale uznałam, że udam, iż nie słyszałam, więc ciągnę najmilszym głosem:
-Witam Pana serdecznie! Moje nazwisko...
Przerywa mi:
-A ja kur** nie witam! Do widzenia!!
Ale nie rzuca słuchawką. Ja milczę i czekam na (sama nie wiem jaki) ciąg dalszy. Znowu krzyczy:
-No do widzenia się mówi! Kultury panią nie nauczyli?!
Na co ja:
-Pan nie mówi dzień dobry, to jak mam panu powiedzieć do widzenia?
I odłożyłam słuchawkę.

Drugim typem klientów biznesowych, są tacy co to myślą, że mają firmę, więc wszystko im się należy za darmo, albo W OSTATECZNOŚCI za 1zł.
(K)lientka (Pani miała najniższy możliwy abonament, za 24zł)
(J)a
J- Witam, bla bla bla stała formułka... chciałabym poinformować, że już od przyszłego miesiąca możemy pani zrabatować abonament do takiej i takiej kwoty.
K- Dobrze. I rozumiem, że dostanę Nokie N8?
J- Owszem, ale przy tym abonamencie N8 będzie kosztować tyle i tyle (w sensie bardzo dużo)
K- Jak to?! W sieci X będę miała za 1zł!!!
J- Przy abonamencie za 24zł?
K- Nie. Za 60zł.
J- A ile będzie pani tam miała minut?
K- 120.
J- No to będzie pani przepłacać. U nas za 120min zapłaci Pani 32zł.
K- I Nokie N8 za 1zł?
J- Nie, za tyle i tyle (znowu bardzo dużo). Ale może mieć Pani za 1zł taki i taki i taki telefon.
K- Ja chcę Nokie N8, pójdę tam i dostanę! Jestem już u was 4 lata!!!! Dlaczego nie mogę mieć Nokii N8 za 1zł?! Przeniosę się do innej sieci, nie będę już u was, to skandal!
J- Proszę pani, ja chcę, żeby pani zaoszczędziła na połączeniach, mogę pani zaoferować inne dobre telefony, np taki i taki...
K- Proszę pani, ja chcę telefon do dzwonienia, nie potrzebuję jakiegoś dziwadła, pójdę do innej sieci i dostanę Nokie N8!

I tak w kółko. Dla wyjaśnienia: Nokia N8 to nie jest telefon tylko do dzwonienia, ale właściwie do wszystkiego, jednym słowem - telefon kombajn.
Tą samą mantrę klienci powtarzają przy Iphonie. Są biznesmenami, płacą co miesiąc 20zł za rachunek i chcą za 1zł.

telemarketing

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (233)

1