Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mysza501

Zamieszcza historie od: 5 marca 2012 - 15:25
Ostatnio: 26 września 2014 - 8:39
  • Historii na głównej: 9 z 15
  • Punktów za historie: 7047
  • Komentarzy: 38
  • Punktów za komentarze: 159
 

#55179

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Było o damskich toaletach w centrach handlowych. Dorzucę o toaletach damskich w biurze.

Do centrum handlowego przychodzą panie o różnym poziomie: finansowym, społecznym itp.
Pracuję w małym budynku, w którym znajduje się parę biur. Można by się było spodziewać, że skoro biuro, to pracują tam porządne, wykształcone panie. Ostatnio wchodząc do ubikacji przekonałam się, że tak nie jest.

W pierwszej kabinie pełno "łoniaków". Na podłodze, sedesie i gdzie nie spojrzeć.
W drugiej w muszli mnóstwo nie spłukanego papieru toaletowego z krwi. Jakby pani podcierała się mając nadzieję że wytrze okres tym papierem.
W trzeciej pływała sobie... kupka.
A ostatnia była cała zalana fusami z kawy.
Po co więc po sobie spłukiwać, sprzątać, jak przyjdzie sprzątaczka i to zrobi.

Toalety w biurze

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 367 (457)
zarchiwizowany

#51945

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia może nie piekielna, ale na pewno dość zabawna.
Pracuję w małym call center. Akurat na zmianie było mało dziewczyn (tylko dziewczyny tam pracują) i rzadko nas łączyło, więc atmosfera była luźna. Nagle koleżanka wybucha śmiechem, że połączyło ją z pizzerią. Zaczęłyśmy sobie żartować, że mogła coś zamówić skoro już się tam dodzwoniła. Miejscowość do której dzwoniłyśmy położona jakieś 200 km od nas. Pośmiałyśmy się i wróciłyśmy do pracy.
Nie minęło 5 minut jak drzwi biura się otworzyły i stanął w nich pan z pizzą i zapytał czy ktoś zamawiał. Wszystkie dziewczyny w śmiech, a kierowniczka przez łzy powiedziała, że to pomyłka i chyba z biura obok ktoś musiał dzwonić.
Taki mały zbieg okoliczności, a śmiechu co niemiara. Tylko pan dostawca taki speszony trochę.

call_center

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (39)

#49506

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jechałam ostatnio z pracy autobusem. Stałam koło dwóch licealistek. Rozmawiały o osiemnastych urodzinach jednej z nich.
- No z kopert wyciągłam 10 tysięcy. Masakra jakaś, przecież nic porządnego za to sobie nie kupię. Może parę ciuszków. A mój chrzestny to w ogóle jakaś sknera, 3 tysiące tylko dał. Osiemnastka raz w życiu, to jak nie miał to mógł przecież jakiś kredyt wziąć.

osiemnastka

Skomentuj (69) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 795 (983)
zarchiwizowany

#47244

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jechałam ostatnio autobusem po południu do pracy (druga zmiana). Przystanek. Wchodzi pani z córeczką w wieku przedszkolnym. Za przystankiem zakręt i przejazd kolejowy. Rogatki zamknięte. Autobus, więc czeka aż pociąg przejedzie. Pani niespokojna, ciągle się rozgląda. Widać niecierpliwość. Poszła do kierowcy z prośbą o wypuszczenie z autobusu, bo jak to stwierdziła pomyliła autobusy i zamiast skręcić miała pojechać prosto, więc ona chce wrócić na tamten przystanek.
Kierowca w końcu uległ. Wypuścił panią, a ta dziecko za rączkę i pod rogatkami na drugą stronę biegiem. Parę sekund później przejechał pociąg. Na szczęście dla dziecka i maszynisty pociągu zdążyły przejść- pani żal by mi nie było.

Droga z małego do większego miasta na Śląsku

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 183 (229)

#43007

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszłam sobie do marketu, na zakupy. Chodzę, tu przystanę, tam popatrzę. Nagle jakaś babcia wrzuciła mi coś do koszyka. Myślę - może mnie z kimś pomyliła? Zdarza się. Za chwilę znów coś wrzuciła. Jedna, druga rzecz. Zaczęłam ją obserwować. Po czwartym produkcie nie wytrzymałam i zapytałam o co ona robi?
- Zakupy robię! - wykrzyczała.
- A dlaczego do mojego koszyka?
- Bo swojego nie mam!
- Przy wejsciu można sobie taki wziąć - grzecznie powiedziałam.
- Ale stąd to daleko jest, a ty chodzisz tam gdzie potrzebuje, to możesz mi nosić te zakupy.
Wypakowałam wszystkie jej zakupy i bez słowa odeszłam. W tle oczywiście towarzyszyły mi narzekania na niewychowana młodzież.

Do tej pory zastanawiam się czy to może jakaś ukryta kamera była?

babcia na zakupach

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 842 (894)

#42717

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak dorobić się na biednych.

Mieszkam w małym mieście. Tutejsza opieka społeczna, wpadła na pomysł, że nie będzie dawać biednym pieniędzy na jedzenie, ale bony. Te bony można zrealizować w jednym sklepie. Od tej pory w sklepie zrobiło się coraz drożej, więc siłą rzeczy klienci, którzy mogą iść do innego sklepu, tak właśnie zrobili. Zostali tylko ci z bonami. Mało klientów, więc też małe utargi.
Co zrobił właściciel? - Podniósł ceny. I tak oto podstawowe produkty żywnościowe są często dwa, trzy złote droższe niż w innych okolicznych sklepach.

sklep osiedlowy

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 573 (649)

#38880

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właściciele małych osiedlowych sklepików często narzekają, że przez te wielkie super hiper markety tracą klientów i interes im nie idzie.
Chyba nie duże sklepy są tu jedynymi winnymi.

Pewnego ranka szłam na autobus do pracy. Zachciało mi się soczku, więc weszłam do małego sklepiku. W środku była sprzedawczyni i jakaś pani, obie "klachały" (gadały jak najęte) w najlepsze. Przywitałam sie i poprosiłam o sok.
- NIE MA - odpowiedziała sprzedawczyni, nie patrząc ani na półkę z sokami, ani na mnie.
- Ale przecież widzę, że jest.
- NIE MA. Przecież mówię. - i dalej wróciła do rozmowy.

Jakiś czas później dowiedziałam się, że to była właścicielka sklepu.

mały osiedlowy sklep

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 788 (840)
zarchiwizowany

#30731

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kiedy miałam roczek zachorowałam nagle. Wysoka gorączka, cały czas płakałam. Mama zabrała mnie do lekarki. Ta stwierdziła, że to tylko ząbki wychodzą. Kazała podać lek na zbicie gorączki i maść na dziąsła.
Po kilku godzinach stan się nie zmienił, a nawet było gorzej. Wysoka gorączka, dreszcze wysypka i wymioty. Znów mama do przychodni poszła. Ta sama lekarka stwierdziła, że mama panikuje i ma do domu wracać.
Tata z pracy wrócił. Zobaczył mnie i stwierdził, że idziemy do innej lekarki. Do jej domu (późny wieczór już był).
Lekarka mnie zobaczyła i natychmiastowo wysłała do szpitala- zapalenie opon mózgowych. Jeszcze parę godzin i by mnie nie było...

służba_zdrowia

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (198)

#28640

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w call center. Przeprowadzam ankiety. Dzwonię raz, odbiera pan. Pytam:
- Nazywam się Taka a Taka, przeprowadzam ankietę czy mogę zadać kilka pytań?
- NIE!!!
Grzecznie więc mówię:
- Dziękuję za rozmowę do usłyszenia (bez zbędnego nalegania, mamy przykaz, że jeśli ktoś nie chce odpowiadać, to na siłę go nie przekonujemy). - Chcę odłożyć słuchawkę i słyszę tylko:
- Co jest do cholery? Nawet kłócić się nie chciała. - I trzask słuchawki.

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 461 (525)

#28568

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w call center. Przeprowadzam ankiety. Jednym z pytań jest pytanie "jaki jest pana/pani stan cywilny?". Oto najciekawsze odpowiedzi:
-student
-emeryt
-szczęśliwa wdowa
-niedoszła wdowa
-"mój stan jest bardzo dobry"
-mam męża, ale byłego
-niestety żonaty
-jedynak
-1935
i odpowiedź pani po 80-dziesiątce:
-singielka :)

call_center

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 809 (911)