Profil użytkownika
robak44
Zamieszcza historie od: | 17 grudnia 2010 - 19:49 |
Ostatnio: | 8 października 2013 - 16:51 |
- Historii na głównej: 3 z 7
- Punktów za historie: 1400
- Komentarzy: 15
- Punktów za komentarze: 56
Po przeczytaniu historii o blondi, której pies zrobił kupę koło bankomatu, przypomniała mi się historia sprzed paru dni.
Mamy na osiedlu takie pojemniki, w których są papierowe torby na psie kupy i specjalny śmietnik. Rzadko w tym pojemniku są torebki co mnie cieszyło, bo myślałem, że ludzie sprzątają po swoich psach. Sam mam psa, ale zwykle chodzę ze swoją torebką na odchody, ale tym razem zapomniałem o niej, więc zbliżam się do pojemnika z torebkami, lecz uprzedza mnie starsza pani, która wzięła wszystkie torebki i wtedy wywiązał się dialog między starszą (P)anią, a mna:
-(J): Po co pani tyle torebek pani pies chory jest?
-(P): Ale ja nie mam psa (ze zdziwieniem)
-(J):To są torebki na psie odchody, więc po co pani one?
-(P): Mój mąż jeszcze pracuje i kanapki mu do tego wkładam, w końcu są dla wszystkich i ZA DARMO!
Po tym tekście opadły mi ręce. Nasze miasta nigdy nie będą czyste, jeżeli do torebek na kupy będziemy wkładali kanapki.
Mamy na osiedlu takie pojemniki, w których są papierowe torby na psie kupy i specjalny śmietnik. Rzadko w tym pojemniku są torebki co mnie cieszyło, bo myślałem, że ludzie sprzątają po swoich psach. Sam mam psa, ale zwykle chodzę ze swoją torebką na odchody, ale tym razem zapomniałem o niej, więc zbliżam się do pojemnika z torebkami, lecz uprzedza mnie starsza pani, która wzięła wszystkie torebki i wtedy wywiązał się dialog między starszą (P)anią, a mna:
-(J): Po co pani tyle torebek pani pies chory jest?
-(P): Ale ja nie mam psa (ze zdziwieniem)
-(J):To są torebki na psie odchody, więc po co pani one?
-(P): Mój mąż jeszcze pracuje i kanapki mu do tego wkładam, w końcu są dla wszystkich i ZA DARMO!
Po tym tekście opadły mi ręce. Nasze miasta nigdy nie będą czyste, jeżeli do torebek na kupy będziemy wkładali kanapki.
osiedle
Ocena:
905
(971)
zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja dziewczyna studiuje zaocznie prawo i wczoraj miała egzamin z prawa międzynarodowego. Ja czekałem na nią koło uniwerku w kawiarni i po pewnym czasie (koło 40 minut) wpada chłopak, który jest z nią na roku.
Widzę, że jest bardzo zły, więc go pytam co się stało
(S)tudent: Ch.j mnie wyrzucił!!!
(J)a: czemu?
S: miałem telefon na kolanach i ściągałem a ten ch.j to zauważył
J: to czemu nie schowałeś tego telefonu np. za mankiet marynarki?
S: Bo na jednej ręce mam zegarek a na drugiej fajną bransoletkę(oczywiście pokazał swoją biżuterie z wielkim uśmiechem) i by mi się nie zmieścił
J: To może zamiast ściągać było trzeba się nauczyć, choć trochę?
S: Nie znasz się, przecież zawsze udawało się ściągać to po co się uczyć.
Dalej już nie miałem ochoty rozmawiać na temat jego egzaminu. Najgorsze jest to, że istnieje duża możliwość że ten człowiek będzie prawnikiem i będzie nam pomagał lub sądził a nie może się czegoś nauczyć, bo "przecież można ściągać"
Widzę, że jest bardzo zły, więc go pytam co się stało
(S)tudent: Ch.j mnie wyrzucił!!!
(J)a: czemu?
S: miałem telefon na kolanach i ściągałem a ten ch.j to zauważył
J: to czemu nie schowałeś tego telefonu np. za mankiet marynarki?
S: Bo na jednej ręce mam zegarek a na drugiej fajną bransoletkę(oczywiście pokazał swoją biżuterie z wielkim uśmiechem) i by mi się nie zmieścił
J: To może zamiast ściągać było trzeba się nauczyć, choć trochę?
S: Nie znasz się, przecież zawsze udawało się ściągać to po co się uczyć.
Dalej już nie miałem ochoty rozmawiać na temat jego egzaminu. Najgorsze jest to, że istnieje duża możliwość że ten człowiek będzie prawnikiem i będzie nam pomagał lub sądził a nie może się czegoś nauczyć, bo "przecież można ściągać"
Uniwerek
Ocena:
143
(179)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuje w wypożyczalni DVD i blu-ray.
Pewnego dnia, ledwo po otwarciu wypożyczalni weszło do mnie małżeństwo, które dobrze znam, bo często wypożyczają filmy. patrzyli na nowości z czego bardzo się ucieszyłem (bo są droższe)położyli mi parę filmów na biurku żebym je zapisywał, lecz po chwili pytają mnie czy w Filmie X gra aktor y i czy mogę pokazać pudełko, odpowiedziałem im, że mogę ale to chwilę zajmie(chodziło im o dosyć stary film więc on stoi na półkach i w sumie nie wiadomo gdzie go szukać). Po chwili udało mi się znaleźć pudełko od tego filmu i tu zaczyna się "piekielna" historia.
(żona)- i co ku..a mówiłam, że on gra w tym filmie, a ty ch..u się kłócisz
(mąż)- przecież mogłem się pomylić i wcale się nie kłóciłem, przecież ten pan (wskazując na mnie) powiedział, że on tu gra, a ty jeszcze chciałaś żeby pudełka szukał
(Ż)- on się pewnie nie zna siedzi tu bo mu płacą i jak będę chciała to będzie szukał innych filmów
(M)- Durna jesteś! Wychodzimy! A panu dziękuje za informacje o filmie
I te filmy które mieli wziąć musiałem znowu odłożyć na półkę.
Od tamtej awantury przychodzi już tylko Mąż i za każdym razem przeprasza za żonę.
Pewnego dnia, ledwo po otwarciu wypożyczalni weszło do mnie małżeństwo, które dobrze znam, bo często wypożyczają filmy. patrzyli na nowości z czego bardzo się ucieszyłem (bo są droższe)położyli mi parę filmów na biurku żebym je zapisywał, lecz po chwili pytają mnie czy w Filmie X gra aktor y i czy mogę pokazać pudełko, odpowiedziałem im, że mogę ale to chwilę zajmie(chodziło im o dosyć stary film więc on stoi na półkach i w sumie nie wiadomo gdzie go szukać). Po chwili udało mi się znaleźć pudełko od tego filmu i tu zaczyna się "piekielna" historia.
(żona)- i co ku..a mówiłam, że on gra w tym filmie, a ty ch..u się kłócisz
(mąż)- przecież mogłem się pomylić i wcale się nie kłóciłem, przecież ten pan (wskazując na mnie) powiedział, że on tu gra, a ty jeszcze chciałaś żeby pudełka szukał
(Ż)- on się pewnie nie zna siedzi tu bo mu płacą i jak będę chciała to będzie szukał innych filmów
(M)- Durna jesteś! Wychodzimy! A panu dziękuje za informacje o filmie
I te filmy które mieli wziąć musiałem znowu odłożyć na półkę.
Od tamtej awantury przychodzi już tylko Mąż i za każdym razem przeprasza za żonę.
Wypożyczalnia DVD
Ocena:
91
(133)
Pracuje w wypożyczalni DVD i Blu-Ray.
Pewnego dnia przychodzi do mnie klientka, która patrzy na same nowości, co jakiś czas notuje sobie kartce jakieś tytuły filmów. Myślałem, że będzie chciała coś wypożyczyć i zarezerwować inne filmy na następny dzień. Po pewnym czasie pokazuje mi swoja kartkę na której było zapisane z 8-10 tytułów i pyta który film jest najlepszy.
Poleciłem jej jakiś film i odruchowo pytam o nazwisko tej pani, ponieważ byłem pewien, że będzie chciała coś wypożyczyć, jednak klientka nie podała mi nazwiska tylko powiedziała:
- Ja spisuje filmy, żeby pokazać synowi co ma ściągnąć z internetu, a poprosiłam pana o radę po to, aby pokazać dziecku co ma ściągnąć pierwsze.
Po czym z uśmiechem wyszła z wypożyczalni.
Pewnego dnia przychodzi do mnie klientka, która patrzy na same nowości, co jakiś czas notuje sobie kartce jakieś tytuły filmów. Myślałem, że będzie chciała coś wypożyczyć i zarezerwować inne filmy na następny dzień. Po pewnym czasie pokazuje mi swoja kartkę na której było zapisane z 8-10 tytułów i pyta który film jest najlepszy.
Poleciłem jej jakiś film i odruchowo pytam o nazwisko tej pani, ponieważ byłem pewien, że będzie chciała coś wypożyczyć, jednak klientka nie podała mi nazwiska tylko powiedziała:
- Ja spisuje filmy, żeby pokazać synowi co ma ściągnąć z internetu, a poprosiłam pana o radę po to, aby pokazać dziecku co ma ściągnąć pierwsze.
Po czym z uśmiechem wyszła z wypożyczalni.
Wypożyczalnia DVD
Ocena:
564
(622)
zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Byłem dziś w galerii handlowej i podczas zakupów w pewnym sklepie spotkałem się z niecodzienną sytuacją.
Moja dziewczyna po wybraniu par ciuchów ruszyła do kasy, ja bardzo zadowolony, że mogę już wyjść ze sklep szybko podszedłem do kasy ale okazało się, że nie ma żadnego pracownika, który by nas "skasował", czekaliśmy chwile po czym podszedł jeden z klientów (który musiał pracować w tym sklepie albo był kierownikiem tego sklepu bo był dużo starszy od pracowników i do tego bardzo dobrze ubrany) i zaczął wołać pracowników po imieniu, ale nikt się nie pojawił. Widać było, że facetowi się śpieszy, więc nie czekając długo powiedział: "ku**a samoobsługa pełną gębą" po czym wszedł za kasę skasował się zapłacił i wyszedł, chwile po tym pojawiła się pracownica, którą ten klient opieprzył. Nas ta pracownica obsłużyła i dała nam rabat za to, że musieliśmy czekać i mocno przeprosiła.
Pójdę do tego sklepu za parę dni i zobaczę czy jeszcze pracuje tam ta sama "leniwa" załoga czy już są nowi
Moja dziewczyna po wybraniu par ciuchów ruszyła do kasy, ja bardzo zadowolony, że mogę już wyjść ze sklep szybko podszedłem do kasy ale okazało się, że nie ma żadnego pracownika, który by nas "skasował", czekaliśmy chwile po czym podszedł jeden z klientów (który musiał pracować w tym sklepie albo był kierownikiem tego sklepu bo był dużo starszy od pracowników i do tego bardzo dobrze ubrany) i zaczął wołać pracowników po imieniu, ale nikt się nie pojawił. Widać było, że facetowi się śpieszy, więc nie czekając długo powiedział: "ku**a samoobsługa pełną gębą" po czym wszedł za kasę skasował się zapłacił i wyszedł, chwile po tym pojawiła się pracownica, którą ten klient opieprzył. Nas ta pracownica obsłużyła i dała nam rabat za to, że musieliśmy czekać i mocno przeprosiła.
Pójdę do tego sklepu za parę dni i zobaczę czy jeszcze pracuje tam ta sama "leniwa" załoga czy już są nowi
Galeria handlowa
Ocena:
53
(217)
Pracowałem przy promocji Nescafe, moim zadaniem było stać w okolicach przystanków i nalewać ludziom kawę Nescafe. Część ludzi nie chciała kawy, bo się śpieszyli lub nie mogą bo zdrowie nie pozwala, ale tłumaczenie jednego starszego pana przebiło wszystkie inne.
-[J]a: Dzien dobry, może chciałby pan napić się kawy Nescafe
-[K]lient: Ja nie będę pił żadnej kawy, bo ona jest zatruta.
-[J]: Proszę pana, na pewno nie jest zatruta, przecież widzi pan, że wiele osób na tym przystanku ją pije i nikomu nic nie jest.
-[K]: Wy na pewno daliście tam jakieś środki usypiające, ja wsiądę do autobusu i zasnę, a twoi koledzy mnie wyciągną i okradną! Znam WAS już gnoje i nie dam się nabrać!
Potem rzucił jeszcze parę wyzwisk, że jakim prawem tu stoimy i rozdajemy kawę, że to podejrzane i jak będzie w domu to zadzwoni na policje (najwyraźniej nie miał komórki).
-[J]a: Dzien dobry, może chciałby pan napić się kawy Nescafe
-[K]lient: Ja nie będę pił żadnej kawy, bo ona jest zatruta.
-[J]: Proszę pana, na pewno nie jest zatruta, przecież widzi pan, że wiele osób na tym przystanku ją pije i nikomu nic nie jest.
-[K]: Wy na pewno daliście tam jakieś środki usypiające, ja wsiądę do autobusu i zasnę, a twoi koledzy mnie wyciągną i okradną! Znam WAS już gnoje i nie dam się nabrać!
Potem rzucił jeszcze parę wyzwisk, że jakim prawem tu stoimy i rozdajemy kawę, że to podejrzane i jak będzie w domu to zadzwoni na policje (najwyraźniej nie miał komórki).
nescafe
Ocena:
473
(647)
zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Braliśmy udział w akcji nescafe i naszym zadaniem było rozdawanie ludziom kawy w kubeczkach, to zdarzenie przytrafiło się mojemu koledze.
Stał w okolicy liceum i rozdawał kawę, licealiści zwykle bardzo chętnie brali kawę więc bardzo się cieszył, że ma stać w takim miejscu (mieliśmy ok. 12 litrów kawy na plecach, więc fajnie jak ją ktoś bierze bo lżej). Akurat spotkał swoją matkę więc cieszył się, że ma z kim pogadać, ale zauważył grupkę dziewczyn, które zmierzały do szkoły, ucieszony, że na pewno ktoś weźmie jakąś kawę podszedł do nich i zapytał:
-Może kawy?
Popatrzyły dziewczyny na niego i jedna z nich odpowiedziała:
-Spier....j! i poszły sobie wesoło do szkoły
Kolega nic im nie odpowiedział bo go zatkało a mina jego matki, która wszytko słyszała była niemalże grobowa
Stał w okolicy liceum i rozdawał kawę, licealiści zwykle bardzo chętnie brali kawę więc bardzo się cieszył, że ma stać w takim miejscu (mieliśmy ok. 12 litrów kawy na plecach, więc fajnie jak ją ktoś bierze bo lżej). Akurat spotkał swoją matkę więc cieszył się, że ma z kim pogadać, ale zauważył grupkę dziewczyn, które zmierzały do szkoły, ucieszony, że na pewno ktoś weźmie jakąś kawę podszedł do nich i zapytał:
-Może kawy?
Popatrzyły dziewczyny na niego i jedna z nich odpowiedziała:
-Spier....j! i poszły sobie wesoło do szkoły
Kolega nic im nie odpowiedział bo go zatkało a mina jego matki, która wszytko słyszała była niemalże grobowa
nescafe
Ocena:
28
(208)
1
« poprzednia 1 następna »