Jak już co niektórym wiadomo pracuję w ochronie. Oprócz obiektów obstawiam również różnego rodzaju imprezy masowe takie jak koncerty, festyny czy zawody sportowe. Historia zdarzyła się przed jednym z meczów piłkarskiej ekstraklasy. Mój posterunek umieszczony był przy wejściu na sektory a jednym z obowiązków była kontrola osobista kibiców, mająca na celu wykrycie niebezpiecznych narzędzi i materiałów takich jak np: noże, bagnety czy race. Rozumiem że dla wielu może być to dość kłopotliwe i wstydliwe, ale aby wszystko było zgodne z prawem potrzebnych jest kilka warunków:
- Osoba dokonująca kontroli musi być tej samej płci.
- Nie wolno dotykać miejsc intymnych.
- Nie wolno wkładać rąk do kieszeni i toreb, jedynie poprosić o wyciągnięcie wszystkiego.
- Oczywiście być grzeczny, kulturalny, nie naruszać godności osobistej, itp.
- Powinien być widoczny regulamin, w którym informuje się o możliwości kontroli (zazwyczaj znajduje się na biletach, gdzie jest informacja iż nabywając bilet, akceptuje się regulamin).
To tyle celem wstępu i wyjaśnienia.
Tak więc dokonywałem kontroli kibiców wchodzących na mecz, wszystko przebiegało spokojnie, każdy rozumiał sytuacje i nie robił problemu. W pewnym momencie podchodzi do mnie starszy pan w kapeluszu i długim płaszczu. Oczywiście standardowa formułka:
- Dzień Dobry, służba porządkowa ochrony proszę stanąć tyłem...
- Nie będziesz mi rozkazywał gówniarzu! - Padła odpowiedź.
Poprosiłem więc grzecznie jeszcze raz.
- Sp...aj cieciu, ja jestem profesorem na uniwersytecie i taki ktoś jak ty nie będzie mi mówił co mam robić!
Poinformowałem iż wszystko ma na bilecie, podałem podstawę prawną (ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych) oraz numer i stopień licencji.
Niestety mężczyzna zaczął krzyczeć, że ochroniarz go molestuje, że on nie pozwoli, że jest wpływową osobą i nic nie musi. W końcu po informacji że nie zostanie wpuszczony, a pieniądze za bilet przepadną, łaskawie pozwolił się skontrolować, informując że on tego tak nie zostawi, a my stracimy pracę.
Kończąc zastanawiam się czy bycie człowiekiem bardziej wykształconym od innych preferuje do bycia ponad prawem? Zwłaszcza że taka osoba powinna dawać przykład kultury i przestrzegania litery prawa.
- Osoba dokonująca kontroli musi być tej samej płci.
- Nie wolno dotykać miejsc intymnych.
- Nie wolno wkładać rąk do kieszeni i toreb, jedynie poprosić o wyciągnięcie wszystkiego.
- Oczywiście być grzeczny, kulturalny, nie naruszać godności osobistej, itp.
- Powinien być widoczny regulamin, w którym informuje się o możliwości kontroli (zazwyczaj znajduje się na biletach, gdzie jest informacja iż nabywając bilet, akceptuje się regulamin).
To tyle celem wstępu i wyjaśnienia.
Tak więc dokonywałem kontroli kibiców wchodzących na mecz, wszystko przebiegało spokojnie, każdy rozumiał sytuacje i nie robił problemu. W pewnym momencie podchodzi do mnie starszy pan w kapeluszu i długim płaszczu. Oczywiście standardowa formułka:
- Dzień Dobry, służba porządkowa ochrony proszę stanąć tyłem...
- Nie będziesz mi rozkazywał gówniarzu! - Padła odpowiedź.
Poprosiłem więc grzecznie jeszcze raz.
- Sp...aj cieciu, ja jestem profesorem na uniwersytecie i taki ktoś jak ty nie będzie mi mówił co mam robić!
Poinformowałem iż wszystko ma na bilecie, podałem podstawę prawną (ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych) oraz numer i stopień licencji.
Niestety mężczyzna zaczął krzyczeć, że ochroniarz go molestuje, że on nie pozwoli, że jest wpływową osobą i nic nie musi. W końcu po informacji że nie zostanie wpuszczony, a pieniądze za bilet przepadną, łaskawie pozwolił się skontrolować, informując że on tego tak nie zostawi, a my stracimy pracę.
Kończąc zastanawiam się czy bycie człowiekiem bardziej wykształconym od innych preferuje do bycia ponad prawem? Zwłaszcza że taka osoba powinna dawać przykład kultury i przestrzegania litery prawa.
Ocena:
450
(538)
Komentarze