Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10259

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na początku wiosny przytrafiła mi się taka oto sytuacja. Ponieważ jestem zapalonym motocyklistą, czasami wybieram się za granicę samolotem i wypożyczam motor na miejscu, żeby sobie pośmigać dwa trzy dni. Tak też było i tym razem. Leciałem w taką podróż pierwszy raz tanimi liniami lotniczymi na północ Anglii, gdzie czekali już na mnie znajomi. Miałem ze sobą tylko torbę, która nadałem jako bagaż, mały plecak jako podręczy i kask (w obcisłym pokrowcu). Muszę dodać, że ciuchy motocyklowe biorę zawsze swoje.

Ponieważ tanie linie lotnicze uznają tylko jedną sztukę bagażu podręcznego, cos czułem, że będzie jazda... Podchodzę do kontroli rtg, przejeżdża plecak, kask, buty, wszytko ok. Czekam na samolot i już jest podane: bramka numer 3 ;-)
Idę spokojnie, plecaczek na ramieniu, kask w ręku, jeszcze sobie gawędzę z jakimś typem o motorach itp., podaję kartę pokładową, a pani informuje mnie:
- Tylko jedna sztuka bagażu podręcznego może zostać wniesiona na pokład. - I pokazuje na plecak i kask. Uśmiechnąłem się tylko i pytam:
- Nie może pani zrobić wyjątku, przecież to kask a nie bagaż?
- Nie. Z dwoma bagażami podręcznymi nie wejdzie pan do samolotu.
Facet obok się coś tam odezwał, że przecież to nic takiego, ale ona dalej swoje i żebym nie blokował kolejki, mam zrobić jedną sztukę. Trochę zakłopotany widzę, że kask nie wejdzie do plecaka, więc pytam się grzecznie pani:
- Czy nakrycia głowy są dozwolone?
Trochę zszokowana pytaniem, odpowiedziała:
- Tak.
No to założyłem kask na głowę, podałem jej kartę pokładową i rzekłem:
- Ja zawsze chodzę w kasku.

Oczywiście wszedłem, stewardesy na pokładzie nie robiły problemów i w drodze powrotnej też nie było problemu. Po prostu nadgorliwość w Polsce.

Lotnisko

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 766 (862)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…