Stałem dzisiaj na przystanku tramwajowym i zaobserwowałem ciekawą sytuację piekielną dla motorniczego i innych pasażerów.
Podjechał jeden z rzadziej jeżdżących numerów, średnio raz na godzinę, ludzie wysiedli, inni wsiedli, na przystanku został między innymi prawdopodobnie licealista z laską(nie dziewczyną tylko taką do podpierania się, z tego co zauważyłem miał chyba sztywne kolano i zamiast kuli używał laski).
Jakieś 50 metrów od przystanku biegła do tramwaju nastolatka. Kiedy drzwi zaczęły się zamykać chłopak włożył swoją laskę między drzwi, tak, że napotkały one przeszkodę i ponownie się otworzyły. Kierowca ponownie chciał je zamknąć, a chłopak znowu tę czynność zablokował. Dziewczyna zdążyła dobiec, wskoczyła do tramwaju, zaczęła szukać czegoś w torebce, a kiedy drzwi próbowały się zamknąć zablokowała je nogą, po czym szybko zapisała na kartce numer telefonu i podała chłopakowi.
Podjechał jeden z rzadziej jeżdżących numerów, średnio raz na godzinę, ludzie wysiedli, inni wsiedli, na przystanku został między innymi prawdopodobnie licealista z laską(nie dziewczyną tylko taką do podpierania się, z tego co zauważyłem miał chyba sztywne kolano i zamiast kuli używał laski).
Jakieś 50 metrów od przystanku biegła do tramwaju nastolatka. Kiedy drzwi zaczęły się zamykać chłopak włożył swoją laskę między drzwi, tak, że napotkały one przeszkodę i ponownie się otworzyły. Kierowca ponownie chciał je zamknąć, a chłopak znowu tę czynność zablokował. Dziewczyna zdążyła dobiec, wskoczyła do tramwaju, zaczęła szukać czegoś w torebce, a kiedy drzwi próbowały się zamknąć zablokowała je nogą, po czym szybko zapisała na kartce numer telefonu i podała chłopakowi.
Ocena:
917
(1053)
Komentarze