Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#10288

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia przydlugawa ale jak na moje oko warta przytoczenia tu i przeczytania:)
Co prawda piekielnego klienta w tej historii nie ma, natomiast jest piekielny ochroniarz,ktory swoj blad zapamieta jeszcze dlugo o ile nie do konca zycia.Wydarzenie mialo miejsce w bardzo popularnej sieci sklepow samoobslugowych ,gdzie do nabycia sa produkty "dla Ciebie,dla rodziny";)Warto rowniez dodac,ze sytuacja ta miala miejsce poza granicami Polski (gdyby dzialo sie to w Polsce final zapewne bylby inny,niestety).
Jak zwykle w sobote wraz z zonka robilismy nasze tygodniowe zakupy.Wozek juz pelen,prawie sie z niego "wylewa",wiec zapada decyzja o podejsciu do kasy i oszacowaniu szkod;)
Tak wiec pani kasjerka,wszysto szybko podlicza,ja pakuje,malzonka z racji swojej zaawansowanej ciazy dopinguje mnie i strofuje,bo oczywiscie domestosu nie wklada sie do tej samej torby,gdzie wczesniej powedrowalo maslo.Pada wyrok,placimy i smiejac sie oddalamy w strone wyjscia.
Akcja wlasciwa:
Tu droge blokuje nam(a w zasadzie mi)ochroniarz i zlowrogo na mnie patrzac mowi ze swoim dobitnym rosyjskim akcentem:
-Oddawaj butelke!
-???
-No ta co schowales w kieszeni kurtki!
Mysle sobie,gosciu oszalal ale dla pewnosci,ze moze przypadkiem z przyzwyczajenia wsadzilem gdzies butelke zaczynam sam sie przeszukiwac tlumaczac mu tym samym,ze nie bralem ,zadnej butelki.
-oddawaj butelke,nie badz cwaniak,dobrze wiem,ze ja masz,kamera nie klamie,bla bla bla
Pytam o jaka butelke mu chodzi,bo moze kasjerka cos przeoczyla i nie nabila.Troche zaczalem sie juz denerwowac,ludzie na mnie krzywo patrza,zonka stoi nie wiedzac co ma zrobic.
-Ty juz dobrze wiesz jaka!!Jak chcesz miec problemy to zapraszam do punktu ochrony ale bez policji sie nie obejdzie!!
To mi sie juz naprawde nie spodobalo,bo gosciu ewidentnie sie po mnie darl,wokolo stali moi sasiedzi,ludzie,ktorych codziennie mijam na ulicy a on mi wmawial,ze ukradlem jakas glupia butelke.
Zagotowalem sie i powiedzialem:
-chcesz problemow?dobrze,udowodnie Ci,ze nie mam ze soba zadnej pie****ej butelki.
Tak wiec poszlismy na zaplecze ochrony.Zona ledwo trzymala sie na nogach z calego tego stresu,choc zapewnialem jej ,ze nie mam przy sobie nic za co nie zaplacilem.zdjalem kurtke,buty,facet obmacal mnie od gory do dolu,przejrzal zakupy,sprawdzil zgodnosc z rachunkiem po czym zrobil mine niczym kot ze Shreka i zaczal swoje jakze piekne i wzruszajace przeprosiny.Nie dalem sie udobruchac.Przez jego glupi blad teraz bede chodzil po ulicach i blagal,by nikt ze sklepu mnie nie zauwazyl.Przeciez nie bede biegal po ludziach i tlumaczyl im,ze nic nie ukradlem.

Historii to juz koniec a final jest bajecznie piekny.Co prawda do dzis nie wiadomo skad facetowi wzielo sie ,ze cokolwiek chcialem ukrasc a tym bardziej dlaczego miala to byc jakas idiotyczna butelka(nawet nie wiem,czy chodzilo o wodke,cole czy plyn do prania).Teraz malo mnie to interesuje,bo prawnik wlasnie dzis oddzwonil do mnie po konsultacji z moim ukochanym supermarketem,ze w ramach przeprosin za bezpodstawne oskarzenie mnie o kradziez do tygodnia na moje konto wplynie okragla suma 10.000 euro.
Nota bene na poczatku oferowali 6000 ale gdzie zadoscuczynienie dla mojej zonki za tak powazny stres w 7 miesiacu ciazy?Sprawe moglbym oczywiscie skierowac do sadu ale nie chce czekac kolejnego roku na jej wyjasnienie.Jedno wiem,moje dziecko bedzie mialo super wozek i lozeczko a co najwazniejsze,na pewno nie z T***O:)

Dla Ciebie,dla rodziny

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (225)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…