Historia sprzed dwóch lat.
Kiedy szłam do pracy (ulotki, na godzinę 10, żyć nie umierać :) ) zaczepił mnie pewien pan i spytał mnie, czy dam mu na obiad, ucieszył się ogromnie gdy zobaczył, że sięgam do torby, ale mina mu zrzedła, gdy zobaczył jak wyciągam i wręczam mu kanapkę i mówi do mnie co następuje:
- Ale ja nie mogę tego od pani przyjąć!
- Dlaczego? - Pytam.
- Bo to jest kanapka! A kanapkę się jada na śniadanie, a ja zbieram na obiad!
Uśmiechnęłam się, schowałam swoje pożywienie i poszłam w swoją stronę.
Kiedy szłam do pracy (ulotki, na godzinę 10, żyć nie umierać :) ) zaczepił mnie pewien pan i spytał mnie, czy dam mu na obiad, ucieszył się ogromnie gdy zobaczył, że sięgam do torby, ale mina mu zrzedła, gdy zobaczył jak wyciągam i wręczam mu kanapkę i mówi do mnie co następuje:
- Ale ja nie mogę tego od pani przyjąć!
- Dlaczego? - Pytam.
- Bo to jest kanapka! A kanapkę się jada na śniadanie, a ja zbieram na obiad!
Uśmiechnęłam się, schowałam swoje pożywienie i poszłam w swoją stronę.
Deptak w Jeleniej Górze
Ocena:
581
(673)
Komentarze