zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia o kliencie z potrzebami.
Mały wiejski sklep. Za ladą [E]kspdientka, przy kasie klientka wybiera sobie rodzaj ciastek na wagę, za klientką ja, a za mną dwie osoby. Do sklepu wtacza się wymagający [K]lient, bardzo dobrze znany ekspedientce. Stanął, popatrzył na kolejkę, i ponad głowami ludzi zapytał:
[K] Pani Haniu, kierowniczko kochana, ma pani drożdże i cukier?
[E] Panie Mieciu, tyle co ty chcesz, to ja nie mam.
Mały wiejski sklep. Za ladą [E]kspdientka, przy kasie klientka wybiera sobie rodzaj ciastek na wagę, za klientką ja, a za mną dwie osoby. Do sklepu wtacza się wymagający [K]lient, bardzo dobrze znany ekspedientce. Stanął, popatrzył na kolejkę, i ponad głowami ludzi zapytał:
[K] Pani Haniu, kierowniczko kochana, ma pani drożdże i cukier?
[E] Panie Mieciu, tyle co ty chcesz, to ja nie mam.
Prywatny wiejski sklep
Ocena:
84
(190)
Komentarze