Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10513

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, którą Państwu przedstawię nie budzi nic, z wyjątkiem politowania. Sprawcą wydarzenia jest mężczyzna niewiele ode mnie młodszy (dla ścisłości, mam 37 lat). Dokonując zakupów w pewnym markecie, nie zachowywał się szczególnie piekielnie, niemniej jednak narobił straszliwego bałaganu w dziale kosmetycznym, przestawiając i przewracając szampony. Nie znalazłszy tego, czego tak desperacko poszukiwał, odszedł pozostawiając "syf". Nie ma się co dziwić, że zwrócił uwagę pracownicy sklepu.
- A kto posprząta ten bałagan, miły panie?
- A co to panią obchodzi?
- Proszę pana, nie jest pan u siebie w domu - zdenerwowała się ekspedientka.
- To ustawiajcie rzeczy tak, żeby można było znaleźć - burknął klient. Facet szukał szamponu Palmolive, który stał dwie półki wyżej. Bałaganu nie posprzątał. Zapłacił i wyszedł ze sklepu. Po chwili do marketu wtoczyła się starsza pani z groźną miną. Zbliżyła się do kasy i niemalże wrzasnęła:
- Kto ośmielił się krzyczeć na mojego synka?!

Szkoda tylko, że nie dodała "synek moczy się w nocy i nie wolno go denerwować". Gdy wychodziłem ze sklepu, zauważyłem synka. Siedział obrażony w samochodzie.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 726 (822)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…