Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10527

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu, brat mojej koleżanki z pracy od urodzenia cierpi na poważną chorobę. Nie jest istotne, iż Mariusz niedawno przekroczył trzydziestkę, nie zamierzam również podawać szczegółów jego przypadłości. Ważny jest natomiast fakt, że chłopak potrzebuje stałej opieki przez całą dobę. Niedawno Asia, nie mając z kim zostawić Mariusza, musiała zabrać go ze sobą do supermarketu. Większa część obchodu po sklepie odbyła się spokojnie, dopiero przy kasach Mariusz zaczął się niecierpliwić. Kręcił się, ciągnął siostrę za rękaw, nerwowo rozglądał się na boki, co spowodowało poruszenie wśród osób stojących za nimi. Pewna pani rzekła do swojego męża:
- Chodź, idziemy do innej kasy.
- Ależ dlaczego? - spytał mąż. - Tutaj mamy najbliżej.
- Idziemy stąd! - huknęła żonka.
- Nie zamierzam pchać jak głupi osioł tego cholernego wózka.
- Wobec tego, ja zabieram Jasia, a ty radź sobie sam. - Kobieta złapała za rękę małego chłopczyka. - Mój syn nie będzie stał w kolejce za tym niedorozwojem! - Tu wskazała ruchem głowy Mariusza. - Zobacz, jak się na niego gapi! Jeszcze mu się udzieli. Ohyda!

Chciałoby się wysnuć długi wniosek na temat tego, kto jest bardziej zacofany, ale z drugiej strony - szkoda słów.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 621 (717)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…