zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja koleżanka pracowała kiedyś ucząc w szkole zawodowej dla dorosłych. Jak najbardziej to o klientach bo przecież płacili.
Większość osób które tam trafiały to ludzie którym zwyczajnie nigdy nie chciało się uczyć a teraz chcą mieć papierek o jakimś zawodzie.
Kiedyś jej "uczniowie" przynieśli mandarynki a, że pewnie niedobre były to zaczęli regularną wojnęna mandarynki i skórki.
Po pół godziny jej upomnień, krzyków, poszła po dyrektorkę placówki.
No i obydwie zaczynają im wykład, że są dorosłymi ludźmi, chcą zdobyć zawód... itd
A jeden wstał i do mojej koleżanki:
I co się pani tak pluje, przecież pani nie dostała ani razu
No tak w sumie mogli w nią rzucać:)
Większość osób które tam trafiały to ludzie którym zwyczajnie nigdy nie chciało się uczyć a teraz chcą mieć papierek o jakimś zawodzie.
Kiedyś jej "uczniowie" przynieśli mandarynki a, że pewnie niedobre były to zaczęli regularną wojnęna mandarynki i skórki.
Po pół godziny jej upomnień, krzyków, poszła po dyrektorkę placówki.
No i obydwie zaczynają im wykład, że są dorosłymi ludźmi, chcą zdobyć zawód... itd
A jeden wstał i do mojej koleżanki:
I co się pani tak pluje, przecież pani nie dostała ani razu
No tak w sumie mogli w nią rzucać:)
Szkoła dla dorosłych
Ocena:
118
(192)
Komentarze