Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10957

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Uprzedzam, że jestem skrajnym przypadkiem płacenia kartą za wszystko - choć wokół karty kręci się cała piekielna (dla obu stron) historia.

Szukając w niedzielny wieczór miejsca, gdzie można dostać coś do palenia, natrafiłem na "monopol" osiedlowy. Na drzwiach cały przegląd wystawców kart płatniczych, więc ochoczo wchodzę do sklepu. Po uprzejmościach, na pytanie "od ilu płatność kartą?" i odpowiedzi "10", ochoczo deklaruję: papierosy X (kosztowały 10,15 dokładnie). Sprzedawca nabija na kasę, podaje kwotę, ja kartę, na co:

[S] Kartą pan nie zapłaci, za mała kwota.
[J] Sam pan chwilę temu powiedział, że od 10 można kartą płacić.
[S] Ale to tylko papierosy, ja karty nie przyjmę. Pan coś dobierze to będzie karta.
[J] (jak do tej pory starałem się być uprzejmy, tak teraz próba naciągnięcia na większe zakupy mocno mnie zirytowała) Powiedział pan 10, o, tam jest kartka że od 10, na rachunku jest ponad 10, więc w czym problem?
[S] Nie przyjmę karty, za mała kwota, po drugiej stronie budynku ma pan bankomat, wypłaci pan i wróci do mnie.

Wymiana zdań trwała dłuższą chwilę, musiałem wytłumaczyć S co to jest karta kredytowa i dlaczego wypłata z bankomatu kosztowałaby mnie 3 złote więcej, niż zapłacenie u niego. W końcu po otwartej groźbie, że powiadomię o jego praktykach firmę dostarczającą terminal (w umowie zabraniają takich praktyk) i PIH zgodził się przyjąć płatność.

Rozumiem niską marżę na papierosach i spory koszt obsługi karty, jednak nie tłumaczy to wprowadzenia klienta w błąd od samego początku (naklejka) aż do momentu płatności.

Osiedlowy sklep

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 442 (560)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…