Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#11049

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przez jakiś czas pracowałam w biurze pewnej instytucji państwowej. Bardzo się tam nie lubiłam z informatykami. Nie lubiliśmy się, ponieważ byłam dość uparta i upierdliwa.

Pierwszy tydzień mojej pracy: każdy dzień zaczynałam od wizyty u nich z pytaniem, kiedy na moim biurku pojawi się komputer. Tak, nie miałam komputera do pracy, który potrzebny był mi do wykonania ok 75% moich obowiązków. Tydzień minął mi na porządkowaniu akt, wypełnianiu druczków, klejeniu i adresowaniu kopert. Dodam, że jedyną przyczyną, dla której komputera nie miałam, była opieszałość informatyków. Ciągle nie mieli czasu.

Kiedy już spotkało mnie to dobrodziejstwo (w drugim tygodniu mojej pracy)i panowie udostępnili mi sprzęt, nie był to koniec kłopotów. Komputer był naprawdę przestarzały. Miał w zwyczaju notorycznie się wieszać i wyłączać. Pisałam sobie pismo, robiłam ważną dokumentację, a komputer się wyłączał. Bądź sobie spokojnie wisiał. Świetne warunki pracy. A panowie informatycy nie byli chętni do robienia przeglądów i szukania przyczyny złego działania sprzętu. Do tego traktowali osoby zwracające się do nich jak idiotów i każda prośba o pomoc kończyła się poleceniem wyłączenia i ponownego włączenia sprzętu "i na pewno będzie ok".

Jednak pewnego dnia naprawdę mnie zdenerwowali. Z moim złomem zżyłam się przez kilka miesięcy. On sobie "wisiał", ja go wyłączałam i włączałam. Jako, że operacja taka trwała dość długo (wiekowy sprzęt powoli się rozkręcał) mogłam sobie w tym czasie zrobić kawę z czystym sumieniem. Do pokoju wpada zadowolony z siebie [I]nformatyk i od progu mówi:

[I] No to będzie pani zadowolona. Dostanie pani nowy komputer do pracy!
[Ja] Ooo... Miło mnie pan zaskoczył. Kiedy mogę się spodziewać?
[I] Zaraz przyniosę.

Faktycznie, jeszcze tego samego dnia targa ze sobą wózek. Na wózku... dwa monitory - dla mnie i dla koleżanki z pokoju (wcześniej miałyśmy takie stare, z wielkim tyłem). Informatyk podłączył do kompa monitor. Podłączył koleżance, zapakował stare monitory na wózek i zadowolony z siebie mówi:

[I] Proszę, gotowe.
[J] No a kiedy możemy spodziewać się obiecanych, nowych komputerów?
[I] No są.
[J] Może pana mój kolor włosów zmylił (blond), ale ja wiem, jak wygląda komputer.
[I] Ja tylko robię co mi każą. Nie przydzielam sprzętu.

I sobie poszedł z obrażoną miną. Sytuacja już sama w sobie absurdalna, ale to nie koniec. Za chwilę wpada Pani Iwonka (50+) z sąsiedniego pokoju, patrzy na nasze biurka (STARE kompy nie były schowane, były widoczne pod biurkami już od drzwi. a na biurkach te nieszczęsne monitory).

[PI] O! dziewczynki, też dostałyście nowe komputery? I jak działają? Właśnie mi pan informatyk instaluje taki sam!

Oczywiście jej też wymieniał monitor. Moją reakcją był klasyczny facepalm...

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 737 (821)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…