Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11122

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Od dłuższego czasu regularnie odwiedzam piekielnych i czytam Wasze historie.. Dziś postanowiłam, że załażę konto i zacznę urozmaicać Wam czas również moimi przeżyciami :)

Klika lat temu założyłam swoje biuro podróży. Firma niewielka, rodzinna, mama i bracia pomagają jak mogą. Jesteśmy "wszystko w jednym". Organizujemy, rezerwujemy, obsługujemy i rozliczamy wszystko sami. Również każdy wyjazd obsługujemy jako piloci wycieczek. I właśnie z tej branży będą pochodziły moje opowieści :)

Końcem kwietnia zorganizowałam wyjazd do Rzymu na beatyfikację JP II. Zebrały się 3 grupy, czyli jechało 3 pilotów (ja, mama i brat). Wyjeżdżaliśmy w różnym czasie z Polski, gdyż każda grupa miała inny program. Jednak głównym celem wszystkich trzech była wspomniana beatyfikacja, więc spotkaliśmy się wszyscy w Rzymie. Program każdej wycieczki uwzględniał w sobotę (dzień przed beatyfikacją) zwiedzanie Placu i Bazyliki Św. Piotra. gdy byliśmy już na miejscu w Rzymie, okazało się, że nie ma możliwości dostać się do bazyliki w sobotę, na plac również nie, gdyż władze zarządziły opuszczenie placu, zamknięcie bazyliki i przygotowanie całego terenu na niedzielną uroczystość. Poinformowaliśmy o tym grupę. Wszyscy przyjęli to na klatę, w zamian zrobiliśmy inny punkt programu, informując że bazylikę i plac zrobimy w niedzielę, po uroczystościach. Po całym dniu zwiedzania, grupa moja i mamy dostała czas wolny 1,5h ("Czy mozemy iśc na kawę? A gdzie jest dobra pizza? A zakupy? A wino?" ...). Gdy czas wolny się skończył, była godzina 16:30, nalezało udac się do metra i na miejsce noclegu. Wtem podchodzi do nas [U]uczestniczka wycieczki:
[U] - to co? jedziemy teraz do bazyliki?
[Mama] - Nie prosze Pani, dziś bazylika i plac są zamknięte. Jutro pojedziemy.
[U] - ALE JAK TO?? Ja chcę zobaczyć bazylikę!
[M] - Rozumiem, ale dzisiaj jest zamknięte wszystko.
[U] - ALE CO MNIE TO INTERESUJE??!! W programie jest bazylika!! Ja chce zobaczyć bazylikę!!
W tym momencie widzę jak w mojej mamie zaczyna się gotować. Mama pracuje już ponad 20 lat w turystyce i wszystko zrozumie ale coś, czego nie zdzierży to głupota ludzka..
[M] - Prosze Pani! Czy Pani rozumie że BAZYLIKA I PLAC ŚWIĘTEGO PIOTRA SĄ Z-A-M-K-N-I-Ę-T-E ?!?!?! Włosi przygotowują wszystko pod jutrzejszą beatyfikację. Czy Pani tego nie rozumie??
[U] - ALE JA CHCE ZOBACZYĆ BAZYLIKĘ!! Jak to możliwe, zeby być w Rzymie i bazyliki św. Piotra nie zobaczyć? Jest w programie i ja chcę zobaczyć bazylikę!!
[M] (widze, ze jest coraz gorzej) - Przecież jest zamknięta!! Chce Pani, prosze bardzo! Proszę jechać! Tu ma Pani adres hotelu gdzie śpimy, prosze, niech Pani jedzie!
[U] - No ale jak to? Przeciez jest w programie, całą grupą powinniśmy jechać!
[M] - Ale bazylika jest ZAMKNIĘTA!! Nic Pani nei zobaczy! Jutro na beatyfikacji zobaczy Pani plac, bazylikę, po uroczystości będzie otwarta. Dziś jest wszystko zamknięte.
[U] - Ale w programie jest że DZISIAJ!
[M] - Czy Pani myśli że jak my tam pojedziemy to jak Panią zobaczą to z pocałowaniem ręki otworzą bazylikę bo Iksińksa przyjechała?!?!?!?!
[U] - NO ALE JA CHCĘ ZOBACZYĆ BAZYLIKĘ!!!
W tym miejscu mojej mamie poszło cisnienie do góry, zrobiło jej się ciemno przed oczami i straciła przytomność. W mojej grupie była pielęgniarka (na szczęście!) która szybko ją ocuciła. Koszmarna uczestniczka na siłę (czując się winna) chciała mamę postawić na nogi, gdzie pielęgniarka kategorycznie zabroniła. Po chwili okazało się, że mama wstać nie może, bo ma paraliż obu nóg. Jak to usłyszałam to myślałam że mi serce stanie. Jak byłam dzieckiem, lekarka powiedziała mamie, że nie powinna się denerwować, bo grozi jej paraliż. A tu masz! Środek Rzymu, 130 osób na głowie i mama w takim stanie. Jednak na szczęście po chwili wszystko minęło, mama wstała i była w stanie pelnić dalej swoje obowiązki...

Mi serce chciało pęknąć, bo musiałam iść z moja grupą w naszą strone a mama ze swoją i ich.. Piekielna była ode mnie z grupy. Do końca wyjazdu potulna jak baranek.

Zamieszczam tą historię, żeby przed wakacjami uczulić wszystkich - pilot/rezydent to też człowiek :) Ma 50 osób na głowie, każdej musi "dogodzić" i spełnić jej "turystyczne zachcianki". Wierzcie mi, jest to ogromne obciążenie psychiczne, wielka odpowiedzialność by wszystko było dopięte na ostatni guzik. A keidy dochodzi taka "czarna owca" do tego młynu to szybko można stracić równowagę psychiczną..

biuro podróży - wycieczka

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…