Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#11167

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję na uczelni wyższej i prowadzę zajęcia, chociaż mam dopiero 26 lat. Dla tej historii ważne jest także, iż mam 1,5 rocznego synka.
Któregoś pięknego dnia rozchorowała mi się niania i musiałam Małego zabrać ze sobą do pracy. Nic wielkiego,. Mały bawił się w moim pokoju z panią profesor, a ja poprowadziłam zajęcia i wracaliśmy do domu. Tu zaczyna się pierwsza część historii.

Środek dnia, upał jak diabli, Mały zmęczony. Postanowiłam, że skrócimy sobie drogę do domu i wrócimy autobusem. Nic nadzwyczajnego, w końcu ciągle jakaś mama jeździ z dzieckiem tą formą komunikacji. Siedzimy sobie spokojnie. Mały ogląda widoki za oknem, nikomu nie przeszkadza. Aż tu nagle jak jakaś starsza Babcia [B] nie ryknie:
[B] Zabieraj tego bachora bo chcę usiąść!
[Ja] Spokojnie, jest parę wolnych miejsc, tam proszę sobie usiąść.
W tym momencie baba zrobiła się czerwona i jak nie wrzaśnie na mnie:
[B] Zabieraj się sz**to z mojego autobusu! Ja tu miejsce mam! Robią takie dzieci, a potem usiąść nie ma gdzie! To, że się puszczasz smarkulo, nie znaczy, że ci wszystko wolno!
Szczerze mówiąc miałam ochotę jej nawrzucać, ale powstrzymał mnie płacz dziecka, które przestraszyło się wrzasków babsztyla. Na szczęście to już był nasz przystanek. Myślałam, że tu cała historia się kończy, ale jak wiadomo życie ma różne zakręty.

Jak pisałam wcześniej prowadzę zajęcia na uczelni i jak wiadomo powszechnie jest teraz czas wszelkiego rodzaju zaliczeń. Siedzę sobie spokojnie w swoim pokoju, przyjmuję studentów i daję im wpisy z mojego przedmiotu. Nie powiem, materiału dużo i jest on dość trudny, ale do opanowania, niestety nie wszystkim się chce i jak zwykle nie zaliczyło parę osób. Nagle wpada jakaś babka i zaczyna robić mi awanturę, że czemu jej wnuczek nie zaliczył przecież ona tyle płaci. Tak, zgadliście to ta babka z autobusu.
Popatrzyłam na nią tylko i widzę przebłysk myślenia, poznała mnie i po prostu wyszła z pokoju nic nie mówiąc.

A morał z tego taki, że nie możemy przewidzieć kiedy będziemy od kogoś zależni więc bądźmy dla siebie mili. Z resztą po co uprzykrzać sobie życie.

Niestety nie wiem jak chłopak się nazywa, bo jego babcia zapomniała mi to powiedzieć wśród tych krzyków. Jak się nauczy to zaliczy w sesji poprawkowej.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 643 (695)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…