Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11212

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolejna historia z miejsca pracy.
Siedzę sobie w sklepie, przecieram półeczki z zapachami. Wchodzi dojrzała (K)obitka, jakieś 50 lat, ubrana nieźle. Dzień dobry, dzień dobry. Gadka szmatka. I się zaczyna:
K: Wie Pani co? Mam taki problem-ja kupiłam ostatnio perfumy...-o nie-myślę,pewnie chce oddać, bo jej jednak nie pasują :/
JA: Czy one były kupowane u mnie w perfumerii?
K: Nie,ale wie Pani, nie o to chodzi. Bo ja ten flakonik trzymałam na półce nad sedesem i jak otwierałam to korek mi wpadł do kibla! No przecież nie będę grzebała ręką w sedesie! I tak sobie pomyślałam, że Pani ma tyle testerów na sklepie, to by mi Pani jakiś korek dała, co?

Myślę-to jakiś żart chyba. Stoję jak wryta i mówię:
-Wie Pani co, ja nie mogę Pani dać korka, bo po pierwsze to na większości testerów go nie ma,a po drugie to jest własność szefa. Przykro mi. Nie mogę Pani pomóc.
K: To ja kupię! O ten chcę! Pani mi go sprzeda!
JA: Nie ma mowy, ja się z tego rozliczam,to nie jest na sprzedaż. Przykro mi, ale jeszcze raz powtarzam, że nie jestem w stanie Pani pomóc.

No i się wściekła. Nabluzgała, nawrzeszczała i wybiegła jak poparzona.

Skąd ludziom takie pomysły do głowy przychodzą?

Swoją drogą-ja bym ten korek wyciągnęła jakby mi wpadł :P

perfumeria

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (180)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…