zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Skoro o "akwizytorach parkingowych" to dorzucę przygodę kolegi :)
Pojechał zatankować na stację, zapłacił, wsiadł i już miał odjeżdżać a "wyrosły" obok niego 2 młode dziewczyny. I zaczęły mu wciskać swój cudowny towar, reklamowały że ten zapach to to a ten jeszcze fajniejszy itd. Wcisnęły mu do ręki najpierw jeden flakon mówiąc że to prezent, niedługo potem drugi. Znajomy widząc to odpalił silnik i niewiele myśląc odjechał energicznie zostawiając osłupiałe panienki ze szczękami na ziemi :D Dają to bierz!
Od innego znajomego zasłyszał że najpierw wciskały to potencjalnym klientom do rąk a potem chciały 100 zł, opornym klientom były w stanie zejść do 70. A same perfumy - nic nie warte podróby, w dodatku okropne zapachy. W rozlewni dostaniecie pół litra tego za kilkanaście złotych choć moim zdaniem i tak nie warto bo zapach jest nie do wytrzymania, zwłaszcza latem.
Pojechał zatankować na stację, zapłacił, wsiadł i już miał odjeżdżać a "wyrosły" obok niego 2 młode dziewczyny. I zaczęły mu wciskać swój cudowny towar, reklamowały że ten zapach to to a ten jeszcze fajniejszy itd. Wcisnęły mu do ręki najpierw jeden flakon mówiąc że to prezent, niedługo potem drugi. Znajomy widząc to odpalił silnik i niewiele myśląc odjechał energicznie zostawiając osłupiałe panienki ze szczękami na ziemi :D Dają to bierz!
Od innego znajomego zasłyszał że najpierw wciskały to potencjalnym klientom do rąk a potem chciały 100 zł, opornym klientom były w stanie zejść do 70. A same perfumy - nic nie warte podróby, w dodatku okropne zapachy. W rozlewni dostaniecie pół litra tego za kilkanaście złotych choć moim zdaniem i tak nie warto bo zapach jest nie do wytrzymania, zwłaszcza latem.
uliczny handel perfumami
Ocena:
101
(137)
Komentarze