#11348

Historia dot. Orange i w jaki sposób traktowani są klienci. Historia mojego kumpla, ale bardzo dobrze mi znana.
Kolega miał w Orange telefon ok już 6-7 lat, każdy rachunek opiewał na kwotę min. 500zł (przeważnie było to w granicach 700 ). Posiadał oczywiście najwyższy abonament (200zł) w ofercie indywidualnej. Wiele razy dzwonił do BOK'u pytając się o możliwość zmiany z abonamentu na mixa, uzasadniając wysokimi rachunkami i że to będzie dla niego bardzo wygodne. Za każdym razem konsultanci mówili (a wiem bo byłem przy nim gdy z nimi rozmawiał na głośnomówiącym) że absolutnie nie ma takiej możliwości, trzeba zaczekać do końca umowy bądź ją zerwać co jest równoznaczne z zapłatą kosztów zerwania umowy (czyli pozostałe miesiące * abonament). I tak to trwało. Kolega dzwonił, pytał i płacił dalej. Raz wystosował pismo do centrali Orange, ale po 2 tyg. dostał odpowiedź, oczywiście negatywną.

W końcu pewnego dnia się wkurzył i dzwoni do BOKu, rozmowa wyglądała mniej-więcej tak:
[K]olega , [I[nfolinia
K - Dzień dobry, chciałem zerwać umowę.
I - Ale dlaczego?
K - Bo płacę za wysokie rachunki, a Państwo nie chcecie mi w żadnym wypadku pójść na rękę.
I - No bo nie możemy, musi Pan... (i tu znów info o procedurach)
K - No ok ok, ale już nie chce płacić tak dużych pieniędzy, macie Państwo bardzo słabo wyglądającą ofertę w porównaniu do konkurencji, więc chcę zrezygnować, zapłacić karę za zerwanie i już.
I - (po kilku dalszych pytaniach dlaczego) Dobrze, zaraz pana przełączę.
[KO]: Kierownik Orange
KO - Dzień dobry, dlaczego chce Pan zerwać umowę?
K - Bo nie chcecie mi iść na rękę, płacę takie rachunki, wyższego abonamentu nie ma, a gdy chciałem przejść na mixa to twierdziliście, że się nie da.
KO - (przyjaznym tonem) Jak to się nie da? Jak to się nie da?

I 5 minut później kumpel dostał sms'a o tym iż jego plan taryfowy został zmieniony na orange mix. A więc jednak się dało.

Orange