W rozmaitych urzędach można spotkać się z ciekawymi absurdami ;)
Potrzebowałam kiedyś zaświadczenia o ubezpieczeniu w KRUS. Wyjątkowo w tym szacownym urzędzie nie było kolejki, podeszłam więc do okienka i wyjaśniłam czego potrzebuję. Miła Pani urzędniczka poprosiła żebym zaczekała 15 minut na krzesełku obok, a ona w tym czasie napisze stosowne zaświadczenie.
Odczekałam kwadrans, po czym wróciłam do okienka i między mną a Panią urzędniczką wywiązała się następująca rozmowa:
Ja: Czy mogę już odebrać zaświadczenie?
U: Jakie zaświadczenie?
Ja: Noo... to o które przed chwilą prosiłam, o ubezpieczeniu...
U: A, to? (W tym miejscu pokazała mi właściwe zaświadczenie)
Ja: Tak, dziękuję bardzo! I już wyciągam rękę po ową karteczkę, gdy urzędniczka z uśmiechem stwierdziła:
U: Bardzo mi przykro ale nie mogę dać Pani tego zaświadczenia do ręki...
Ja: (wielce zdziwiona) Dlaczego, przecież to dokładnie takie jakiego potrzebuję!
U: Bo my takie zaświadczenia wysyłamy pocztą, żeby mieć pieczątkę w dzienniku podawczym... Pani się nie martwi, przyjdzie w ciągu tygodnia.
Byłam tak zaskoczona, że zaniemówiłam, po czym wybuchnęłam śmiechem i wyszłam :D
Potrzebowałam kiedyś zaświadczenia o ubezpieczeniu w KRUS. Wyjątkowo w tym szacownym urzędzie nie było kolejki, podeszłam więc do okienka i wyjaśniłam czego potrzebuję. Miła Pani urzędniczka poprosiła żebym zaczekała 15 minut na krzesełku obok, a ona w tym czasie napisze stosowne zaświadczenie.
Odczekałam kwadrans, po czym wróciłam do okienka i między mną a Panią urzędniczką wywiązała się następująca rozmowa:
Ja: Czy mogę już odebrać zaświadczenie?
U: Jakie zaświadczenie?
Ja: Noo... to o które przed chwilą prosiłam, o ubezpieczeniu...
U: A, to? (W tym miejscu pokazała mi właściwe zaświadczenie)
Ja: Tak, dziękuję bardzo! I już wyciągam rękę po ową karteczkę, gdy urzędniczka z uśmiechem stwierdziła:
U: Bardzo mi przykro ale nie mogę dać Pani tego zaświadczenia do ręki...
Ja: (wielce zdziwiona) Dlaczego, przecież to dokładnie takie jakiego potrzebuję!
U: Bo my takie zaświadczenia wysyłamy pocztą, żeby mieć pieczątkę w dzienniku podawczym... Pani się nie martwi, przyjdzie w ciągu tygodnia.
Byłam tak zaskoczona, że zaniemówiłam, po czym wybuchnęłam śmiechem i wyszłam :D
Ocena:
490
(584)
Komentarze