zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Tak wiem,że dużo jest historii o przychodniach,ale ta mnie oburzyła.A mianowicie.Moja babcia ma 82 lata.Przyszła do lekarza,który miał numerki.Ona miała numerek 3.No i siedzi w kolejce.Weszła pani z dwójką,a tu jęki.( B-babcia, P-jakaś pani)
P-Pani mnie wpuści,ja tu od rana siedzę
B-A który ma pani numerek?
P-No nie mam numerka,ale ja tu od rana siedzę!
W tej chwili z gabinetu wychodzi inna pani.Pani,która rozmawiała z moją babcią szybko do gabinetu.Moja babcia nie zdążyła nawet wstać.No to mówi do młodej paniusi(MP)
B-To ja mogę teraz wejść?Mam numerek 3
MP-Nie,jak pani tamtą wpuściła,to teraz pani będzie ostatnia.(Akurat!Wpuściła!)
B-No ale ona się wepchała.
MP-Co z tego,ja jestem chora!
B-A ja to co?Też jestem chora!Tutaj chyba przychodzą chorzy, nie zdrowi.
No i teraz wychodzi pani która się wepchnęła z gabinetu.No to moja babcia i paniusia łeb w łeb do drzwi.Paniusia wypchnęła moją babcie i wchodzi.Moja babcia wchodzi i mówi do lekarki (L)
B-Proszę pani, ta pani ma numerek 4,a ja 3.
A lekarka do paniusi
L-To po co panie się wepchała?Po to są numerki,żeby wchodzić po kolei.Proszę wyjść.
Paniusia wychodzi,a moja babcia zostaje zbadana.Po wszystkim pani lekarz wychodzi na korytarz i mówi
L-wszyscy mają uznawać,jasne?Żadnego wpychania się.
No naprawdę,wpychać się i popychać staruszkę?Myślę,że ta pani nie chciałaby,żeby ktoś jej tak zrobił na starość.
PS.to moje pierwsza historia,w dodatku niezbyt pamiętana ;)
P-Pani mnie wpuści,ja tu od rana siedzę
B-A który ma pani numerek?
P-No nie mam numerka,ale ja tu od rana siedzę!
W tej chwili z gabinetu wychodzi inna pani.Pani,która rozmawiała z moją babcią szybko do gabinetu.Moja babcia nie zdążyła nawet wstać.No to mówi do młodej paniusi(MP)
B-To ja mogę teraz wejść?Mam numerek 3
MP-Nie,jak pani tamtą wpuściła,to teraz pani będzie ostatnia.(Akurat!Wpuściła!)
B-No ale ona się wepchała.
MP-Co z tego,ja jestem chora!
B-A ja to co?Też jestem chora!Tutaj chyba przychodzą chorzy, nie zdrowi.
No i teraz wychodzi pani która się wepchnęła z gabinetu.No to moja babcia i paniusia łeb w łeb do drzwi.Paniusia wypchnęła moją babcie i wchodzi.Moja babcia wchodzi i mówi do lekarki (L)
B-Proszę pani, ta pani ma numerek 4,a ja 3.
A lekarka do paniusi
L-To po co panie się wepchała?Po to są numerki,żeby wchodzić po kolei.Proszę wyjść.
Paniusia wychodzi,a moja babcia zostaje zbadana.Po wszystkim pani lekarz wychodzi na korytarz i mówi
L-wszyscy mają uznawać,jasne?Żadnego wpychania się.
No naprawdę,wpychać się i popychać staruszkę?Myślę,że ta pani nie chciałaby,żeby ktoś jej tak zrobił na starość.
PS.to moje pierwsza historia,w dodatku niezbyt pamiętana ;)
przychodnia
Ocena:
7
(53)
Komentarze