zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jak już pisałam, pracuję w barze.
Kilka miesięcy temu koło godziny trzeciej w nocy zaplątał mi się do baru kompletnie nachlany facet. Widząc co się kroi (w najlepszym wypadku wymioty lub zasypianie, w najgorszym awantury, a nie potrafię się takiego pozbyć z baru, bo na nocnej zmianie jestem sama i ostatnią deską ratunku byłoby wzywanie policji)skorzystałam z przywileju odmówienia sprzedaży alkoholu nietrzeźwemu, zaproponowałam conajwyżej colę czy soczek. Oburzony facet zwyzywał mnie od szmat i odwróciwszy się na pięcie wyszedł. W każdym razie tak mi się zdawało. Podałam kilka piw innym klientom, gdy zdałam sobie sprawę, że facet udał się na małą salę, gdzie ostentacyjnie oddał mocz.
Kilka miesięcy temu koło godziny trzeciej w nocy zaplątał mi się do baru kompletnie nachlany facet. Widząc co się kroi (w najlepszym wypadku wymioty lub zasypianie, w najgorszym awantury, a nie potrafię się takiego pozbyć z baru, bo na nocnej zmianie jestem sama i ostatnią deską ratunku byłoby wzywanie policji)skorzystałam z przywileju odmówienia sprzedaży alkoholu nietrzeźwemu, zaproponowałam conajwyżej colę czy soczek. Oburzony facet zwyzywał mnie od szmat i odwróciwszy się na pięcie wyszedł. W każdym razie tak mi się zdawało. Podałam kilka piw innym klientom, gdy zdałam sobie sprawę, że facet udał się na małą salę, gdzie ostentacyjnie oddał mocz.
pub
Ocena:
103
(143)
Komentarze