Jak wcześniej wspomniałem, pracuję w aptece, pewnego dnia ludzi sporo, a do okienka bez kolejki przepchnęła się babcia z wyrwana z gazety reklama jakiegoś lekarstwa na reumatyzm i mówi żeby jej to podać, bo ona stara nie ma siły stać, boli, spieszy się itp. Miny ludzi w kolejce mówię daj je i będziemy mieli spokój. Podałem jej reumosol tak jak na kartce z gazety skasowałem babcia zniknęła mi z oczu.
Nie mijają 2 minuty słyszę wrzask i babcia zasuwa w moja stronę aaaaaaaa wody, wody otruć mnie chciał, aaaaaaaaa (darła się na cale gardło), pali pali aaaaaaa wody wody. Szybko poszedłem na zaplecze przyniosłem jej wody, oczywiście wysłuchałem, że to wszystko moja wina itp itd.
Jak się domyślacie babcia napiła się czegoś, co do picia nie jest. Dawkowanie: 50ml na wannę wody.
Mocno alkoholowe.
Nie mijają 2 minuty słyszę wrzask i babcia zasuwa w moja stronę aaaaaaaa wody, wody otruć mnie chciał, aaaaaaaaa (darła się na cale gardło), pali pali aaaaaaa wody wody. Szybko poszedłem na zaplecze przyniosłem jej wody, oczywiście wysłuchałem, że to wszystko moja wina itp itd.
Jak się domyślacie babcia napiła się czegoś, co do picia nie jest. Dawkowanie: 50ml na wannę wody.
Mocno alkoholowe.
Ocena:
667
(713)
Komentarze