zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Z opowieści wojskowych (jak już się pojawiły), historie mogę zapodawać z pierwszej ręki czyli od mojego lubego byłego wojskowego.
Miejsce akcji: któreś z poligonów nad naszym polskim morzem.
Mały oddział jechał przez plażę czołgiem (cel niewiadomy), oczywiście lato więc kilku żołnierzy z załogi siedziało na czołgu.
Jechali przez plażę więc i kilkunastu plażowiczów mijali.
I właśnie ci plażowicze machali wciąż naszym wojakom. Nasi żołnierze oczywiście myśląc, że ludzie na widok wojska i czołgu machają do nich by pozdrowić. Ale tak jechali i jechali a plażowicze nadal do nich machali.
W końcu któryś z żołnierzy zrozumiał o co chodziło plażowiczom. Przebiegli żołnierze chcąc jechać przez plażę profilaktycznie zakryli jakąś szmatą wylot od silnika by piasek się nie dostał do środka i by czegoś nie uszkodził. Oczywiście owa szmata się zapaliła, a plażowicze machali bo chcieli naszych żołnierzy zaalarmować.
Na szczęście po wodę daleko nie musieli iść
Miejsce akcji: któreś z poligonów nad naszym polskim morzem.
Mały oddział jechał przez plażę czołgiem (cel niewiadomy), oczywiście lato więc kilku żołnierzy z załogi siedziało na czołgu.
Jechali przez plażę więc i kilkunastu plażowiczów mijali.
I właśnie ci plażowicze machali wciąż naszym wojakom. Nasi żołnierze oczywiście myśląc, że ludzie na widok wojska i czołgu machają do nich by pozdrowić. Ale tak jechali i jechali a plażowicze nadal do nich machali.
W końcu któryś z żołnierzy zrozumiał o co chodziło plażowiczom. Przebiegli żołnierze chcąc jechać przez plażę profilaktycznie zakryli jakąś szmatą wylot od silnika by piasek się nie dostał do środka i by czegoś nie uszkodził. Oczywiście owa szmata się zapaliła, a plażowicze machali bo chcieli naszych żołnierzy zaalarmować.
Na szczęście po wodę daleko nie musieli iść
Wojsko
Ocena:
122
(148)
Komentarze