Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#11914

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Sytuacja ani nie zabawna, ani nie piekielna chyba, ale na pewno szarpiąca nerwy. Zresztą sami oceńcie. A i przepraszam za długość
Jak wszyscy wiemy, remonty wykańczają nas fizycznie i psychicznie.
Głównie z powodu ekipy...
Ale do rzeczy.
W lutym chcieliśmy wyremontować część mieszkania. Salon, kuchnia łazienka i maleńki przedpokój.
Aby zrobić to szybko i profesjonalnie najeliśmy do tego ekipę.
Nie było ani szybko, ani profesjonalnie.
Umowa podpisana w której zawarte były takie punkty jak: jeśli wykonawca zniszczy materiał zleceniodawcy, ma pokryć jego stratę. Oraz malowanie pomieszczeń.
Schody zaczęły się po jakimś tygodniu. Panowie położyli tapetę i mieli przyjść za dwa dni.
Pod tapetą ogromne bąble powietrza. Dzwonimy do nich.. A [F]achowcy, że to się ułoży i za dwa dni coś naprawią.
[M]ama wściekła, bo tapeta do najtańszych nie należała (koszt 120zł za rolkę) a panowie na to: "No to coś radzimy"
I zaczynają zdzierać.
[M]: To takie "zaradzenie" Zedrzeć tapetę? No i co teraz?
[F]: Jak to co? Pani pójdzie i kupi.
[M]: Słucham? Nie, proszę pana, nie pójdę i nie kupię. To wyście ją spieprzyli to prosze iść ją kupić. Ja już jedną kupiłam.
[F]: Ale my nie wiemy gdzie. Poza tym to pani ma zapewnić nam materiały.
[M]: O nie prosze pana. Ja materiały zapewniłam. Pan spieprzył tapete to idź pan kup. Miało się ułożyć i co? Jakbym wiedziała, ze z was tacy "fachowcy" to bym kogoś znajomego najęła i zrobiłby to taniej i lepiej (koszt tego remontu wynosił 1000zł)
[F] Co?! Takie wypadki się zadarzają! To ja pani tutaj za darmo(!) pomaowałem rurki od kaloryfera! To jak tak to pani jest mi winna jeszcze 300 zl! Ja wole dzieku cukierki kupić niż komuś za darmo robić!
[J] Chwileczkę, ale umowa była inna prawda? Pan te umowe podpisał i prosze jej nie zmieniać
[F] Nie wtrącaj się gówniaro (mam 20 lat)! Jak dorośli rozmawiają! Niewychowana jesteś!
No to już mi zalazł za skórę. Pierwsze tym jak się do mnie odnosi a po drugie, tym, że wrzeszczy w moim domu na moją mamę. Nie wytrzymałam i sama podniosłam głos.
[J] Zamknij się pan!
W tym momencie myślałam, że mnie uderzy.
[F] Tylko nie "zamknij się" dobra?! Tylko nie "zamknij się". Jakbym za pierwszym razem trafił to byłabyś moją córką smarkulo!

Odebrało mi mowę. Mamie też. Uniosłam brwi, a pan zgarnął ekipę i odkrażał się sądem oraz, że wróci dnia następnego, ze swoją NOWĄ umową.
Pan nie wrócił i mam nadzieję, że nigdy nie wróci.
Przedpokój zostawili zdemolowany i z porozwalanymi gniazdkami i włącznikami światła.
Tapetę kładyśmy z mamą i siostrą, a naprawą prądu w przedpokoju zajełam się sama.
A nieszczęsna i nowa tapeta bez jednego bąbelka powietrza trzyma się ciągle.
Tak to się robi panie fachowcu!
A raczej powinnam powiedziec "fahowcó"

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 444 (542)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…