Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11915

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia miała miejsce jakieś 3 lata temu...Mieliśmy psa alaskan malamuta. Pies był bardzo przyjacielski wręcz podejrzewam, że gdyby ktoś wkradł mi się do domu to złodziejowi zrobił by kawę :) co ważne w tej historii to to, że kochał dzieci.
Zawsze gdy szłam z nim na spacer miał założony kaganiec. Wracamy pewnego popołudnia ze spacerku jesteśmy już na osiedlu kiedy nagle widzę, że biegnie dziecko ok 3 lat, więc ja psa przytrzymałam krótko żeby nie skoczył na dzieciaka i go nie przewrócił. Niby nic szczególnego, ale...Nagle podbiega [M]atka dziecka i zaczyna na mnie krzyczeć:
[M]: Nienormalna jesteś kobieto! Takie bydle przez osiedle prowadzać! Na dziecko moje się rzucił! Ja zadzwonię po policję!
[JA]: Po pierwsze to jak ja mam z tym psem wychodzić?czapkę niewidkę mam mu założyć? A po drugie to proszę bardzo, proszę dzwonić, pies jest na smyczy, ma kaganiec
Kobieta nie wiele myśląc wyciąga telefon i dzwoni:
[M]: dzień dobry. policja?bo ja jestem tutaj na osiedlu takim i takim, spaceruję z dzieckiem a tutaj taka nienormalna baba łazi z psem, takim wielkim, pies jest bez kagańca, bez smyczy, na moje dziecko się rzucił. gdyby nie ja to pewnie bydle zeżarło by moje dziecko!przyjedźcie, szybko!
Moja cierpliwość zaczyna się kończyć i pytam paniusi:
[JA]: po pierwsze dlaczego pani kłamie, że pies jest bez smyczy i kagańca, po drugie nie życzę sobie aby pani mnie wyzywała, a po trzecie to proszę dzieciaka pilnować a nie żeby biegał a pani jest nie wiadomo gdzie. Poza tym mój pies nawet go nie dotknął bo go przytrzymałam. Ale ja mam czas i poczekam aż policja przyjedzie.
Zjawiają się panowie policjanci, na dzień dobry mój pies skoczył na jednego i zaczął się z nim witać... i biedna mamuśka zaczyna wylewać swoje żale:
[M]: jak dobrze, że panowie już są. widzicie to bydle skoczyło na moje dziecko, gdybym nie zareagowała w porę pewnie by już mojego syneczka nie było!
[policjant]: ale przecież pies ma kaganiec i jest na smyczy...
[M]: ta wariatka przed chwilą mu go dopiero założyła!
[JA]: panowie trzymajcie mnie bo jeżeli ta kobieta raz jeszcze mnie obrazi to szlag mnie trafi!!! pies zawsze chodzi w kagańcu, na smyczy a to, że kobieta nie potrafi dzieciaka upilnować bo sam przybiegł do nas ona był nie wiadomo gdzie to nie jest moja wina, że biedne dziecko ma matkę jaką ma...
Panowie spojrzeli tylko na dziecko czy ma jakieś ślady a tu ani jednego kobieta jeszcze się z nimi wykłócała, że mój pies chciał jej dziecko zjeść bla bla bla...Spisali tylko nasze dane. Na moje nieszczęście a szczęście kobiety dostała tylko pouczenie, że najpierw ma dokładnie sprawdzić czy dziecko ma jakieś ślady itp i pojechali...
A ja już nie miałam siły na wysłuchiwanie biadolenia, że ludzie są nieodpowiedzialni, że jak można takiego psa mieć itp itd etc. Że ona mnie zna, i że mi jeszcze pokaże...Pomyślałam sobie a gadaj sobie durna kobieto...i udałam się w kierunku mojego domu...

spacer z psem

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…