Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12003

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Jestem kinomaniakiem. Przynajmniej raz w tygodniu jestem klientem Cinema City Lublin. Opiszę tutaj historyjkę, która przypomniała mi się dzięki przyjacielowi. Otóż, od dłuższego czasu mieszka on za granicą, a w Polsce bywa jedynie na święta, ich ferie oraz wakacje. Akcja dzieje się w okolicach walentynek, jakiś tydzień przed. Stoimy w kolejce do kasy w celu zakupienia biletów na film. Przed nami jakieś 5-6 osób. Kolejka poruszała się wolno, gdyż za kasą siedziała młoda praktykantka, która niezbyt ogarniała system. Stoimy i gadamy sobie o najzwyklejszych pierdołach, aż tu naszą uwagę przykuwa facet, który momentalnie podbiegł do kobiety, która kupowała bilety. Patrzy się to na kasjerkę, to na swoją kobietę (po przybiegnięciu złapali się za ręce) i tak cały czas przez jakieś 20 sekund. Kasjerka zaczyna nabierać podejrzeń co do swojego wyglądu, a jego kobieta patrzy na niego z niezrozumieniem. Nagle facet mówi: "Da mi pani swój adres?". Spojrzeliśmy po sobie z kolegą i przyglądamy się dalej. Momentalnie wszyscy wokół przycichli starając się zarejestrować jak najwięcej z rozmowy. Kasjerka pyta: "Ale po co panu?". Na co facet wypala: "wyślę pani maszynkę do golenia na walentynki", po czym ryknął śmiechem. Ucichł po spostrzeżeniu, iż nikt się nie śmieje z jego żartu, toteż wraz z dziewczyną odszedł od kasy po otrzymaniu biletów. Po obsłużeniu nas, kasjerka uciekła na zaplecze (widać było, że jest bliska płaczu), a zastąpiła ją koleżanka, która zapewne miała przerwę na kawkę.

Tutaj pewnie byłby niezbyt Happy End. Ale to jeszcze nie koniec. Parka zakupiła bilety na ten film co my. I tutaj drobna uwaga. W lubelskim Cinema City są dwa korytarze - na lewo są sale od 1 do 4, a na prawo są sale 5-8. Wstęp na każdy korytarz jest tylko po okazaniu biletu. Wraz z kolegą udaliśmy się na spacer po sklepie, gdyż mieliśmy jeszcze dużo czasu do seansu (zasada 1 godziny - rezerwacje internetowe można odebrać najpóźniej godzinę przed seansem, potem rezerwacja "przepada" - zostaje usunięta z systemu, a miejsca zostają zwolnione). Gdy zbliżała się "godzina filmu" udaliśmy się do CC, żeby kupić popcorn. Zauważyliśmy naszą parkę, która zdążyła już kupić popcorn, ale nie udali się w stronę sali, gdyż przejście było zagrodzone i nie było "osoby wpuszczającej" (nie wiem jak to określić, kogoś, kto sprawdza ważność biletu). Po zakupie popcornu, odeszliśmy od kasy. Stanęliśmy obok słupka z ulotkami filmowymi i czekaliśmy. Po 3-4 minutach przyszedł ktoś z obsługi. Byliśmy pierwsi, więc weszliśmy i usiedliśmy na krzesełkach w korytarzu, gdyż nasza sala kinowa była jeszcze zamknięta. Nagle usłyszeliśmy krzyki i awanturę. To nasza parka kłóciła się z kobietą sprawdzającą bilety. Z tego, co usłyszeliśmy, odmówiono im wstępu z powodu "obrazy pracownika kina". Kłótnia wyglądała tak, że facet darł się na kobietę od biletów (która tłumaczyła mu, że to polecenie kierownika, czy "kogoś wyżej"), a jego kobieta darła się na niego. W końcu rzuciła w niego kubełkiem z colą i wsadziła mu karton z popcornem na głowę, po czym się oddaliła.

Do kina chodzę od dawien dawna i jeszcze nigdy nie widziałem przejawu chamstwa wobec osoby, która pracuje, żeby każdy mógł obejrzeć wyczekiwany film. Wraz z kolegą byliśmy bardzo zaskoczeni, zarówno przy kasie jak i w korytarzu.

PS: Nie napisałem najważniejszego! Kasjerka miała prawie niewidoczne wąsiki, które dostrzegłem dopiero po wydaniu biletów (a cały czas się przyglądałem)

Cinema City Lublin

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…