Swojego czasu pracowałam w ochronie.
Byłam detektywem w sieci z kulturą - na E. Jako detektyw- cywilne ciuchy, ot - zwykły klient. Do naszych obowiązków należało też informowanie zabłąkanych klientów że - za moment zamykamy i prosimy o udanie się powoli w kierunku kasy.
Nasz sklep był dość rozległy, kilkupiętrowy, pełno było w nim nisz i zakamarków i przed zamknięciem trzeba było wejść w każdy kąt i sprawdzić czy nie siedzi gdzieś zaczytany klient.
Podczas jednego z takich obchodów zauważyliśmy chłopaka który dosłownie pełzał po podłodze zaglądając pod regały i stojaki.
Pierwsza myśl - coś zgubił - klucze, komórkę, szkło kontaktowe. Podchodzę więc i pytam czy może w czymś pomóc? On podnosi na mnie przekrwione oczy, zionie w twarz alkoholowym aromatem i szepcze konspiracyjnie:
- Bo wiesz... Ja sobie tu taki notes odłożyłem, zielony taki, skórzany... Miałem go wynieść przed zamknięciem bo ochroniarze teraz zajęci i zmęczeni... Tylko... Nie mogę go znaleźć... Pomożesz szukać?
Byłam detektywem w sieci z kulturą - na E. Jako detektyw- cywilne ciuchy, ot - zwykły klient. Do naszych obowiązków należało też informowanie zabłąkanych klientów że - za moment zamykamy i prosimy o udanie się powoli w kierunku kasy.
Nasz sklep był dość rozległy, kilkupiętrowy, pełno było w nim nisz i zakamarków i przed zamknięciem trzeba było wejść w każdy kąt i sprawdzić czy nie siedzi gdzieś zaczytany klient.
Podczas jednego z takich obchodów zauważyliśmy chłopaka który dosłownie pełzał po podłodze zaglądając pod regały i stojaki.
Pierwsza myśl - coś zgubił - klucze, komórkę, szkło kontaktowe. Podchodzę więc i pytam czy może w czymś pomóc? On podnosi na mnie przekrwione oczy, zionie w twarz alkoholowym aromatem i szepcze konspiracyjnie:
- Bo wiesz... Ja sobie tu taki notes odłożyłem, zielony taki, skórzany... Miałem go wynieść przed zamknięciem bo ochroniarze teraz zajęci i zmęczeni... Tylko... Nie mogę go znaleźć... Pomożesz szukać?
E...
Ocena:
933
(1009)
Komentarze