Pracuję na ochronie.
Jakiś czas temu jedna z pań kupujących w sklepie, który ochraniam próbowała wyjść... przez szybę będącą "ścianą" oddzielającą sklep od reszty galerii handlowej. Nos połamany, krew ciekła obficie.
Pani doskonale wiedziała czyja to wina, to znaczy: całego sklepu z ochroną włącznie. Zwyzywała wszystkich tak, że nawet nie usiłuję przytoczyć. Dowiedzieliśmy się, że zaskarży nas za zagrożenie życia i zdrowia, zabierze wszystko i zostawi w samych skarpetach na śniegu (przypominam, niebawem nadejdzie pełnia lata).
Na koniec pointa: Pani przyszła po całym zdarzeniu, domagając się rabatu na wybrane przez siebie ubrania.
Jakiś czas temu jedna z pań kupujących w sklepie, który ochraniam próbowała wyjść... przez szybę będącą "ścianą" oddzielającą sklep od reszty galerii handlowej. Nos połamany, krew ciekła obficie.
Pani doskonale wiedziała czyja to wina, to znaczy: całego sklepu z ochroną włącznie. Zwyzywała wszystkich tak, że nawet nie usiłuję przytoczyć. Dowiedzieliśmy się, że zaskarży nas za zagrożenie życia i zdrowia, zabierze wszystko i zostawi w samych skarpetach na śniegu (przypominam, niebawem nadejdzie pełnia lata).
Na koniec pointa: Pani przyszła po całym zdarzeniu, domagając się rabatu na wybrane przez siebie ubrania.
Ochrona
Ocena:
479
(623)
Komentarze