Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12118

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia maxio99 "o polskiej a amerykańskiej służbie zdrowia" skłoniła mnie do opisania swojej przygody z polskimi lekarzami.

Przy okazji podpisywania umowy o pracę, zlecono mi zrobienie badań moczu w prywatnej przychodni "Lux Med". Następnego dnia odebrałam wyniki i miła Pani z recepcji poinformowała mnie że na moich wynikach znajduje się adnotacja abym zgłosiła się do swojego lekarza pierwszego kontaktu, bo mam za wysoki czynnik czegoś tam.
Jako, że nie jestem osobą, która lubi biegać po przychodniach a w dodatku nic mnie nie bolało - o tej sytuacji zapomniałam.

Trzy dni później, w nocy obudził mnie okropny ból nerki i ucisk na pęcherz. Po kilkunastu minutach męczenia się, uznałam że "samo nie przejdzie", obudziłam narzeczonego i z wynikami z Lux Medu pojechaliśmy do Lim'u (mieliśmy tam wyrobione karty stałych klientów, właśnie po to by unikać przygód z NFZ).
Lim otwarty jest 24h - na recepcji znajdował się młody chłopak, którego poinformowaliśmy, że obudził mnie ból nerki. Chłopak wezwał przez telefon lekarza i poinformował nas że zejdzie za jakieś 5 minut.
Ok - czekamy.

Po 15 minutach pojawił się zaspany facet w dresie, spojrzał na mnie i zaczął się wydzierać
-Co? Nawet przywitać się nie potrafisz?! Zero kultury.
Ja szok, zgięta w pół, myślałam że to jakiś pacjent, głupio mi się zrobiło i dukam
-Dobry wieczór..
-Dobry wieczór to był wczoraj, dzisiaj jest dzień dobry - skwitował lekarz i zaczął zakładać swoje białe wdzianko. Coś tam jeszcze mówił o kulturze osobistej, ale z bólu nie rejestrowałam.

Zaczęła się seria pytań co cię do mnie sprowadza itd - więc mówię mu ,że miałam robione badania w Lux Medie i coś tam miałam zawyżone, ale nie stawiłam się bo nic mnie nie bolało (mądry Polak po szkodzie) a teraz boli mnie nerka i uciska mnie pęcherz.
-Mam wyniki przy sobie, może Pan zerknie?
-Nie, nie, nie, zaraz zobaczymy co Pani jest. Zaczął opukiwać mi plecy pyta "boli"? No to ja mu - tu boli, tu - nie boli (wiem gdzie są nerki, ale rozumiem że rozmawiam z lekarzem, mogę nie wiedzieć że boli mnie coś innego). Skończył profesjonalne opukiwanie i oznajmia:
-Ale jest Pani wykształcona, to faktycznie nerki! - powiedział z entuzjazmem i wypisał receptę "skurcz nerki", dał zastrzyk na rozluźnienie i powiedział że za 20min przejdą wszystkie dolegliwości.
Konieczne badanie na kamienie w nerkach, bo na 90% tam są i usg jamy brzusznej!

20min minęło, największy ból ustąpił,pęcherz nadal boli i uciska,do lekarza pobiegnę z samego rana wystraszona wizją kamieni w nerkach.

Następnego dnia nerka nie boli, ale na pęcherz ciśnie. Nauczona doświadczeniem, idę do przychodni - tym razem NFZ, bo bliżej i nigdy nie ma kolejek (młode osiedle).
Wyłuszczam przemiłej lekarce swoje położenie, przedstawiam wyniki z Lux Medu. Lekarka - rzut oka na wyniki - diagnoza - zapalenie pęcherza. Wypisała receptę, ponarzekała na nieuka z Limu (nie mogła pojąć dlaczego nie sprawdził badań) i wszystkie objawy przeszły tego samego dnia.

Wniosek - nie ważne czy masz pieniądze i tak możesz trafić na lekarza bez powołania, którego zmartwieniem nie jest choroba pacjenta, ale to że zawraca mu gitarę.

Lim, Lux Med i NFZ

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 127 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…