Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12218

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak już wspomniałam z racji wieku mojej Córki mam ostatnio sporo do czynienia ze służbą zdrowia.

Z racji podejrzenia u Młodej pewnej choroby wylądowaliśmy z Nią u gastrologa. U nas w mieście lekarze dziecięcy ograniczają się głównie do pediatrów, a o poradnie specjalistyczne ciężko, więc gdy pediatra dał nam skierowanie do gastrologa umówiłam Młodą na wizytę w Najbliższym Mieście Z Prawdziwego Zdarzenia. Wybrałam poradnię przy znanym szpitalu dziecięcym z długą tradycją.

Tu zaczyna się historia...
Najpierw ponad miesiąc czekania na wizytę, potem ponad godzina jazdy samochodem (godziny poranne, korki jak cholera), później jakieś 1,5 godziny czekania pod gabinetem i udało się! Wreszcie weszłyśmy do gabinetu. Pani doktor zapytała o powód wizyty, zważyła Młodą i... wyznaczyła wizytę za miesiąc.

Na moje zdziwienie mówiące "to wszystko do cholery?!" pani powiedziała, że taki jest nakaz NFZ, że na pierwszej wizycie ważymy dziecko, na kolejnej kontrolujemy wagę i lekarz podejmuje decyzję o dalszym leczeniu. Nie kryjąc nerwów wyszłam stamtąd. Jeszcze tego samego dnia umówiłam Ją na wizytę prywatną, gdzie lekarz potrafi więcej niż zważyć dziecko :)

Szpital Dziecięcy w Mieście Ł.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 133 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…