Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12253

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Byłam z moim Kibą (kundelek, ojciec nieznany, gdyż jego "mama" uciekła i wtedy zaszła w ciążę, podejrzewam, że ma coś z owczarka niemieckiego lub husky'ego) na spacerze. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że jest agresywny i się rzuca, gdy np.: dziecko biega z piłką lub jeździ na rowerze to zakładam mu kaganiec, lecz czasami potrafi sobie go zdjąć. Zwykle jak zobaczę, że dziecko chce go pogłaskać to mówię, że nie można, bo może ugryźć. Lecz pewnego dnia spotkałam się z natrętnym bachorem i z dziewczyną typu Plastik - Fantastik.

Szłam jak zwykle z moim Kibą. On ma spokojnie kaganiec, ja go trzymam mocno na smyczy i co jakiś czas patrzę czy nie zdjął sobie łapą kagańca. Ponieważ wygląda dosyć oryginalnie (futro z różnymi odcieniami, oczy mieszane, itp..) dzieci często mnie zaczepiają. Nagle podchodzi dziewczynka, gdzieś 5-6 lat i zaczyna mnie zaczepiać. Było to mniej więcej tak : ([J] - Ja [Dz] - Dziewczynka
[Dz] - Mogę go pogłaskać?
[J] - Przykro mi, ale on może ugryźć.
[Dz] - Ale przecież ma kaganiec!
[J] - Ale może go sobie zdjąć. To mądry pies.
[Dz] - Ale ja chce go pogłaskać! - I zaczyna się na mnie pchać, gdyż stanęłam zasłaniając psa by się przypadkiem nie rzucił. Mała w ryk. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawiła się "mamuśka". Plastik - Fantastik, lat nie jestem pewna (za dużo tapety). Mała skarży się, że jestem dla niej wredna i nie daje jej pogłaskać psa. Ta ryk na mnie :
([J] - Ja [P] - Plastik)
[P] - CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ?! MOJEMU DZIECKU NIE DAJESZ PSA POGŁASKAĆ?! TY WIESZ KIM JA JESTEM?!
Ja do siebie w duchu "Plastikiem chodzącym na zakupy, który zaliczył każdego faceta na osiedlu".
[J] - Nie daje jej pogłaskać, gdyż pies może ją ugryźć.
[P] - PRZECIEŻ MA KAGANIEC! NIE MOŻE UGRYŹĆ!
[J] - Gdy się zdenerwuje może sobie zdjąć.
Tu wyraźne parsknięcie śmiechem
[P] - CHYBA SOBIE KPISZ! ONE SĄ ZA GŁUPIE!
[J] - Oj, żeby się pani nie zdziwiła..
Mała dalej ryk, że chce pogłaskać psa, pies się denerwuje (ja z resztą też)...Nagle Plastik rzuca się próbując wyszarpać mi smycz. Ja mimo, że mam 11 lat nie jestem taka słaba i trzymam.
[P] - SKORO NIE DASZ GO POGŁASKAĆ WEZMĘ GO! - I dalej szarpie. Ja podniosłam głos, bo zdenerwowała mnie nie na żarty.
[J] - CZY PANI OSZALAŁA?! PROSZĘ ZOSTAWIĆ MOJEGO PSA!
Kibie puściły nerwy, skoczył (nie ugryzł tylko skoczył) i zaczął ujadać. Łapą zdjął sobie kaganiec (niestety). Plastik wielkie zdziwienie i zaczęła krzyczeć :
[P] - POMOCY! TEN PIES CHCE MNIE ZAGRYŹĆ!
Muszę przyznać, gapiów sporo, na szczęście nie było Piekielnej Babci :)
Ja łapię psa, zakładam mu kaganiec krzyknęłam tylko do Plastika
[J] - MOŻE CHOCIAŻ, SIĘ NAUCZYŁAŚ (z nerwów przeszłam na "Ty"), ŻE PSY NIE SĄ TAKIE GŁUPIE.
I odeszłam zostawiając Plastika, dzieciaka i gapiów w osłupieniu.

Czasami nie mogę zrozumieć skąd się tacy ludzie biorą..

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 606 (716)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…