Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12391

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu: od 10 roku życia mieszkam w Singapurze. Po rozwodzie rodziców przeprowadziłam się tam z tatą.

Właśnie skończyłam Yong Loo Lin School of Medicine na Narodowym Uniwersytecie Singapuru. Obecnie odbywam praktyki w Mount Elizbeth Hospital, który znajduje się całkiem blisko mojego domu (mieszkam na Nathan Road). Pół godziny drogi spacerkiem (oczywiście nie licząc jakiś 15 minut przedzierania się przez Orchard Road, cała ulica to jedno wielkie centrum handlowe).

Przechodząc do właściwej historii, miałam dzisiaj dzień wolny po 48h dyżurze. Niestety moje plany obijania się spełzły na niczym. Jedna z pielęgniarek zadzwoniła do mnie mówiąc, że brakuje jej mojego podpisu na jakimś dokumencie. Było to ok. godziny 16, więc strasznie padało, dzień jak co dzień.

Stwierdziłam, że nie będę szła nigdzie w deszczu. Samochodem nie pojadę, bo nie będzie gdzie zaparkować, więc wezwałam taksówkę.

Taksówka podjechała, wsiadam i mówię, że chcę do szpitala. Spróbujcie sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że pan taksówkarz słucha jednej z płyt znanej polskiej rozgłośni radiowej!

I tak oto wywiązał się takie dialog( ja-[J], taksówkarz- [T]):

[J]: O cholera, pan jest z Polski?!?
[T]: Boziu kochana, wszędzie teraz nasi się pchają. To do szpitala, tak?
[J]: Tak, tak. Nawet nie wie pan jak miło usłyszeć swój język na obcej ziemi.

Taksówkarz już miał ruszyć, jednak zadał kluczowe pytanie.

[T]: Do tego szpitala to przez Orchard Road, co nie?
[J]: Tak, chyba nie ma innej drogi.
[T]: To won z kara! Nigdzie cię nie zwiozę, Ty k***o j****a!
[J]: Co proszę?!?
[T]: Nie będe się k***a przebijał przez tą p********ą ulicę! Wynocha z kara!

Strasznie się go przestraszyłam, zrobił się nagle strasznie agresywny. Zaczął wymachiwać rękami. Gdy wychodziłam z taksówki usłyszałam jeszcze:

[T]: J****e k***y! Wszędzie te konowały się p*********ą! W ch**a cały świat będą robić i wstyd rodowitym Polakom! J****a s**a!

Teraz jest u mnie 12 w nocy, a ja dalej siedzę oszołomiona przed komputerem. Zastanawiam się czy gdzieś tego nie zgłosić.

PS. A o piekielnych dowiedziałam się od kuzyna z Polski ;)

Taxi

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 616 (780)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…