Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12476

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu nad rzeką złapałam jakiegoś wirusa, zakażenie, bakterię, nazwijcie to jak chcecie. Z prawej strony na plecach wyrósł mi jakiś wrzód, inaczej nie mogę tego nazwać. Odstawał, bolał mnie, więc jazda z rodzicami do szpitala. Przyjęli mnie na izbę przyjęć, położyłam się i zaczął się mój koszmar. Lekarz zarządził wycięcie. Okej, nie oponuje. Nie uśpili mnie do tego zabiegu, nie dostałam znieczulenia, byłam cięta po prostu „na żywca”. Wyglądało to mniej więcej tak – lekarz wziął nożyk [nie znam fachowej nazwy] i jednym, bardzo powolnym ruchem odciął mi ten wrzód z pleców zostawiając otwartą ranę! To, jak wyłam z bólu można sobie tylko wyobrazić, ale to oczywiście nie koniec.

Zaczęło się GRZEBANIE czymś metalowym w ranie, przecież trzeba jeszcze więcej bólu przysporzyć wystraszonej dziewięciolatce. Nie wystarczyło to lekarzowi, bowiem stwierdził, że ranę należy odkazić [no to raczej wiadome]. Prosi pielęgniarki o spirytus i łyżkę stołową. Pielęgniarki nieśmiało sugerują, że może spirytusem nie należy odkażać otwartej rany, ale zostały oczywiście krótko mówiąc olane. Lekarz nalał spirytusu na łyżeczkę, wlał mi go do rany i zaczął mieszać! Ból jaki tam odczuwałam był nie do opisania, w życiu tak nie krzyczałam. Jedynym wsparciem byli dla mnie rodzice, którzy mogli zostać i trzymali mnie za rękę. Od lekarza dostałam syrop, żeby zagoić ranę i polecenie przyjścia następnego dnia na pokaz zmieniana bandaża. Tata musiał mnie wnieść na plecach do szpitala, w innym wypadku nie było mowy mnie tam zaprowadzić. Zastaliśmy innego lekarza, który usłyszał o tym co się stało nie mógł wykrztusić z siebie słowa. Następnym razem pojawiłam się w tym miejscy osiem lat później, kiedy skręciłam nogę, nie bez strachu.

Sama wiem, że ta historia brzmi niewiarygodnie i gdybym jej nie przeżyła nie uwierzyłabym na słowo, ale to się stało naprawdę, do dzisiaj mam bliznę.

szpital

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 536 (638)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…