Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12562

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pewnie sporo osób już wie czym się zajmuję, więc żeby nie przedłużać nie będę tłumaczył.

Od jakiegoś roku mam w studiu uczennicę, miła dziewczyna, świetnie rysuje, perfekt angielki, włoski, hiszpański + łacina i japoński (fanka mangi), uczy się chińskiego (takie umiejętności są przydatne gdy ktoś chce napis w takich językach, nie musimy wertować cegieł z takimi znakami w poszukiwaniu właściwego chociaż łacinę akurat trochę znam). Stara się jak może, widać ogromny postęp, jeszcze robi zazwyczaj małe tatuaże ale powoli małymi kroczkami najlepsza nauka.
Niedaleko znajduje się również kościół, stary, pamiętający jeszcze czasy zaborów. Proboszcz zna mnie od małego (komunia, chrzest itp), przyjaźni się z moim ojcem. Często jest gościem w moim studio, żartuje że biskup gdyby się dowiedział obłożyłby go za to ekskomuniką (wg, Biblii nie można tatuować ciała). Zazwyczaj przychodzi "po cywilnemu", sporadycznie widać koloratkę. Jest on prawdziwym dobrym duchem okolicy, młodzież go uwielbia, proboszcz stara się organizować jej czas jak może, boiska, treningi boksu/judo w podziemiach kościoła, pomagam mu czasem np. ucząc dzieci rysować (mam nadzieję że nie zostanie to odebrane jak reklama mojej dobroci, robię to bo lubię i tyle ;)), w tym wszystkim pomaga mu też dwóch z trzech jego podkomendnych (klerycy/wikariusze sam nie wiem?), ten trzeci to typowy wszystko wiedzący GAD który jest ulubieńcem okolicznych moherów. Płomienne kazania, nawracanie na siłę, ocieka ksenofobią i nietolerancją, nie kryje się z tym że bruździ naszemu proboszczowi. Dowodzi nawet swoistą grupą uderzeniową czyli kółkiem różańcowym które chętnie pomaga mu w nawracaniu. Tyle wstępu(tak wiem że długi)

Dzisiaj mimo urlopu musiałem odwiedzić studio żeby nadzorować pracę mojej studentki (PIERWSZY DUŻY TATUAŻ), ponieważ reszta była w robocie po pachy. Dziewczyna robiła napis na plecach kolegi (nazywa się Allen, jest czarnoskóry), no więc obserwuję, doradzam, podpowiadam, robota idzie jak złoto. Obok mnie siedział ks. proboszcz i tak sobie gawędziliśmy, dodam że zna Allena, wie że jest mag.inż po, katolikiem i ma polska żonę, poza tym jest znany ze swojej tolerancji, nieraz w kazaniach poruszał temat nietolerancji czy rasizmu podając je za największe zło na świecie (organizował spotkania z rabinami, popami, muzułmanami a nawet buddystami, swoimi długoletnimi przyjaciółmi) W połowie pracy nad dziarą Proboszcz musiał wyjść pozałatwiać swoje spawy. No więc dalej siedzę i obserwuję każdy ruch ręki uczennicy. Nagle do Mojego studia wpada jak burza moher komando ze swoim dowódca na czele (tak to ten GAD). I zaczynają się jaja jak berety. Bez żadnego dzień dobry, pochwalony, ni pocałuj w D.... zaczyna naskakiwać na mnie, moje studio, że to przybytek szatana, że Biblia zabrania się tatuować, (sic!) zaczyna mnie odpytywać z modlitw jak kandydata do komunii, zanim się odezwałem usłyszałem że na pewno jestem satanistą ( kur... tutaj przegiął ponieważ jestem praktykującym katolikiem, chodzę do kościoła, modle się rano i wieczorem, a satanisty nawet nigdy nie spotkałem), zagotowałem się jak zaczął obrażać Allena (bambus, asfalt, won do bambo landu, leń i nierób(-> Allen pracuje bardzo ciężko i dużo jako architekt więc zarabia tyle, że i na dziary mu starcza) to te chyba najkulturalniejsze obelgi, uczennice wyzywał od niewiernych suk, które pewnie wieczorami się kur..., a stan furii osiągnąłem jak zaczną wyzywać moją rodzinę do pierwszego pokolenia, żonę i dzieci obrażać. Myślę no nie kur... nikt nie będzie obrażał moich bliskich, straszył klientów i pracowników. Ale zanim zdążyłem wyjść zza lady mohery dosłownie rzuciły się na Allena. wyrwały uczennicy maszynkę, ja pie... moher gang jak nic. Na szczęście współpracownicy zdążyli zareagować, zastąpić drogę moherom które zaczęły demolkę w studiu. No nie teraz ku... zrobiłem się biały. Trenuje krav magę (czarny pas już 10 lat), księdza za karman i jeb o drzwi, moherami zajęli się wspólnik i wspólniczka (też trenują krav magę ale krócej niż ja). Klienci panika, studentka dzwoni na policje (to był napad chyba :/) Wyrzucaliśmy ich ze studia, akurat gdy zjawił się proboszcz, oczy jak 5zł i mina WTF? tłumacze co się dzieje. Proboszcz zaniemówił... I dzisiaj pierwszy raz widziałem go wściekłego. Opi..... jak burą sukę wikarego, zwyzywał od psycholi i gadów, mohery to samo, dodał że nie dziwi się ludziom wstydzących się wiary katolickiej. Gad jeszcze coś tam próbował gadać ale Proboszcz kazał mu się zamknąć, poprosił ze względu na starą znajomość aby odwołać policję, przeprosił za wszystko i poszedł opierniczając gada i mohery dalej dodając co chwile że tacy z nich katolicy jak z niego śpiewak rockowy.
Reasumując:
- dwa obrazy mają zniszczone ramy, trzeba było je sklejać, maszynki do sterylizacji, i dodatkowe godziny roboty, drzwi zachlapane krwią (gad mocno przywalił w drzwi i chyba robił nos), zjawił się 2h później i przeprosił, ale dodał że i tak zamknę studio jeśli jestem katolikiem i naśle na mnie sanepid jeśli tego nie zrobię, pomogłem mu wyjść ( tak samo jak wcześniej czyli najpierw o drzwi, później za) i wróciłem do klejenia ram.
Po takim dniu jeszcze mi się ręce trzęsą i jeśli gdzieś inf nie są spójne to przepraszam ale nerwy robią swoje, jeszcze nigdy nie miałem takiego piekielnego, a byli na prawdę hardcorowi. Chyba nic długo tego nie przebije
I taka mała refleksja skąd się tacy psychole biorą, i szkoda że tak często psują nam opinie w oczach ludzi z innych krajów.

stoodio :)

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 417 (457)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…