Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12756

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jedna z historii o rozbiciu przez dzieciaka zniczy przypomniała mi tę, której świadkiem byłam ja w tamtym roku, podobna w sumie:

Stoję sobie w kolejce przed kramem ze zniczami, obok mnie na oko 35- letna babka, mamusia 5-letniego chłopca, dość znudzonego, bynajmniej niezainteresowanego wybieraniem zniczy. Mały zakręcił się: raz, dwa, trzy - kilka zniczy na ziemi, potłuczonych w drobny mak. Kobita zamarła, zawiesiła złowieszczy wzrok na synu, ten z kolei zamyślił się nad rozwalonymi zniczami, wydając z siebie przeciągłe westchnienie (zupełnie jakby mówił "szlag, znowu" :D)

Babka wzniosła oczy do nieba i lekko znudzonym głosem, zwróciła się do sprzedawcy: To ile za te znicze...?
Facet dokonał szybkiego rachunku w pamięci i obiweścił: 50 zł.
Babka strzeliła wzrokiem, synek zrobił przezornie krok do tyłu, myśle sobie "Aha, będzie jazda." Jakże się myliłam... :)
-Panie! To Pan mi daj 50 zł i bierz tego dzieciaka, jeszcze paczkę chipsów dorzucę, okazja!
Sprzedawca i inni ludzie w śmiech, mamuśka też. Z kolei synek nabrał diabelskiego wyrazu twarzy, poczerwieniał, złapał się pod boki i pełnym oburzenia głosem: CO..?! MNIE CHCESZ OPCHNĄĆ?! ZA 50 ZŁ! NOOO, POCZEKAJ, JESTEŚ U TATY... I U DZIADKA! DOIGRAŁAŚ SIĘ!
Prawie popuściłam ze śmiechu, dzieciak oddalił się wielce obrażony, matka szybko zapłaciła sprzedawcy za szkody i z bananem na twarzy dogoniła synka. Na koniec doszło mnie jeszcze:
-Ja za zbicie zniczy mogę mieć karę, ale ty za to co chciałaś zrobić masz przekichane, mówie ci, tata ci da...

cmentarz

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 287 (309)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…