zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia, w której co prawda nikt nie był piekielny, ale instytucja i niecny proceder jak najbardziej.
Kupiłam buty na lato w pewnej sieciówce. Zwykłe, całkiem modne i wygodne, czarne sandały za kilkadziesiąt złotych. Lubię zmieniać buty i sądziłam, że jeden sezon w nich przelatam.
Po dwóch dniach zauważyłam, że z butów zdarł się naskórek. Nie sądziłam, że są aż tak słabe, ale miałam paragon, więc udałam się z reklamacją. Po dwóch tygodniach (dziś) poszłam do sklepu na C. odebrać naprawione buty. Kolejka do kasy nie była długa, ale jakaś pani długo kłóciła się o coś z ekspedientką. Słyszałam słowa typu "skandal", "absurd" i pomyślałam, że to jakaś Piekielna. Czas na mnie, pokazuję dowód reklamacji, okazuje się, że została uznana za niezasadną, ponieważ buty były... używane.
W sklepie na trzy C można reklamować tylko buty nieużywane:)
Kupiłam buty na lato w pewnej sieciówce. Zwykłe, całkiem modne i wygodne, czarne sandały za kilkadziesiąt złotych. Lubię zmieniać buty i sądziłam, że jeden sezon w nich przelatam.
Po dwóch dniach zauważyłam, że z butów zdarł się naskórek. Nie sądziłam, że są aż tak słabe, ale miałam paragon, więc udałam się z reklamacją. Po dwóch tygodniach (dziś) poszłam do sklepu na C. odebrać naprawione buty. Kolejka do kasy nie była długa, ale jakaś pani długo kłóciła się o coś z ekspedientką. Słyszałam słowa typu "skandal", "absurd" i pomyślałam, że to jakaś Piekielna. Czas na mnie, pokazuję dowód reklamacji, okazuje się, że została uznana za niezasadną, ponieważ buty były... używane.
W sklepie na trzy C można reklamować tylko buty nieużywane:)
CCC
Ocena:
175
(193)
Komentarze