Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13146

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj opowiem wam o mojej piekielnej sąsiadce. Jest to kobieta w wieku (na oko - 50-60 lat).

Radzę nie jeść, nie pić a wrażliwcom nie czytać!

- Nalewała wodę do wanny, kąpała w niej męża, później siebie. Ciągle w tej samej wodzie prała rzeczy lub myła naczynia. W ostateczności spłukiwała tą już wyeksploatowaną wodą muszlę klozetową...

- Zamiast papieru toaletowego używa szmatek, kiedyś zawołała sąsiada, żeby pomógł jej udrożnić odpływ w muszli, który zapchał się właśnie szmatkami i... (sami dokończcie)

- Kupiła samochód za gotówkę prosto z salonu, poprosiła mojego tatę o pomoc w przyjechaniu nim na osiedle (na prawo jazdy zdawała kilkanaście razy, za którymś z "nastych niezdanych" zrobiła potężną aferę. W ten sposób wykłóciła się o prawko)

- Chodzi po sąsiadach na całe dnie. Najgorzej jak ją wpuści ktoś do domu rano - tak do wieczora ma ją na głowie. Co ona robi? Ogląda telewizję, a spróbuj zmienić tylko kanał...

- Podziękowała kiedyś za pomoc przy samochodzie i przyniosła bombonierkę dla najmłodszej domowniczki. Pudełko miało ruchome elementy. Malutka szybko rozprawiła się z pudełkiem rwąc je na wszelkie możliwe sposoby... Za jakiś czas znowu przychodzi sąsiadka i prosi o zwrot tego pudełka.

- Zabrała kiedyś na zakupy moją mamę - oczywiście swoim nowym autem (jeszcze nie byliśmy świadomi jej piekielności), mama ogólnie przestraszona umiejętnościami prowadzenia auta przez sąsiadkę ale i tak najlepsze było w markecie. Wzięły po koszyku - mama chodzi po sklepie robi zakupy i nagle patrzy - sąsiadka znika z cudzym wózkiem gdzieś za regałem. Okazało się, że wyciąga z wózków towar i jedzie po zdobycz w postaci monety o nominale 1-2zł

- Na koniec chyba najlepsze - Któregoś wieczoru (rodzice już spali), przyniosła resztki z obiadu dla mojego psa. Podziękowałam i zamknęłam drzwi. Wrzuciłam zawartość woreczka do psiej miski po czym udałam się do swojego łóżka. Wstajemy rano - CO TAK ŚMIERDZI? - wykrzyknęła mama. Wszyscy zryw - no faktycznie! SMRÓD NIEZIEMSKI. Wtedy siostra zauważyła psa w jednym końcu przedpokoju, a psią miskę w drugim końcu a w misce - kozi łeb! Centralnie "Dzień-dobry" z psiej miski wykrzykiwały drobne kozie zęby...
Pies całą noc nawet tego nie liznął. W tym momencie nas zmroziło - skąd ona tą kozę wzięła? Za osiedlem było pole po którym luzem sobie kózki ganiały...

Pewne osiedle

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 662 (726)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…