#13193

Jechałam wczoraj do koleżanki autobusem. Przyszłam kilkanaście minut za wcześnie więc siadłam sobie na przystankowej ławeczce obok jakiejś blond-barbie w wieku 30+ i jeszcze kilku innych osób. W pewnym momencie zaczął dzwonić mi telefon, na dzwonek mam ustawioną melodyjkę z filmu "nieodebrane połączenie" (jak ktoś oglądał to wie, że ten dzwonek pojawiał się w filmie kiedy dzwoniła osoba nieżyjąca i przepowiadała śmierć osoby do której dzwoniła). Dzwoniła koleżanka. Coś się jej robi z telefonem i czasem nie słychać co mówi, tylko szum. Nasza "rozmowa" wyglądała tak:
- Ancia...? Czemu Ty...? Halo? Co tak szumi?
Popatrzyłam nieco zdziwiona na telefon, wzruszyłam ramionami i rozłączyłam się. Babka obok aż pobladła, spoglądała na mnie z takim przerażeniem że aż mi ciarki po plecach przeszły.
- Jedziesz do Piekieliska?- zapytała drżącym głosem.
- No tak, a co?
- Nie wsiądę z Tobą do autobusu! Zginiemy przez Ciebie wszyscy, wariatko! - krzyknęła i uciekła z przystanku na swoich szpilach zostawiając mnie i resztę osób w ciężkim szoku. Wtedy wszystko zrozumiałam, choć na prawdę trudno mi uwierzyć, że można być aż tak łatwowiernym, żeby wierzyć w taki "horror" :D

przystanek :)