Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#13198

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia może nie piekielna, ale lekko nieprzyjemna. Zakupy w Orsayu. Oglądam wiosenne płaszczyki, wybrałam sobie 3 do przymierzenia. Ponieważ jestem bardzo drobnej postury (rozmiar 34/XS)zawsze mam problem z zakupem grubszych ubrań typu kurtka, żakiet, itp. Z płaszczy, które zabrałam do przymierzalni, pasował na mnie tylko najmniejszy rozmiar. Problem w tym, ze kolor najmniej mi odpowiadał. Wróciłam do wieszaka i przeglądam ubrania jeszcze raz w nadziei, ze znajdę ten mały rozmiar w innym kolorze, szczególnie podobał mi się taki jasny brąz. Na wieszakach nie ma interesującego mnie rozmiaru, ale spostrzegam, że dokładnie taki płaszcz znajduje się na wystawie. Ponieważ akurat stała tam jedna z ekspedientek, costam poprawiała, podeszłam i zapytałam jaki jest rozmiar tego płaszcza z ekspozycji. Okazało się, ze właśnie interesujące mnie 34. Uradowana pytam, czy płaszcz mogę przymierzyć. I tu dialog. Ja [J], sprzedawczyni [S], kierowniczka [K].
[S] Niestety, nie mogę zdjąć z manekina.
[J] Ale ja chce kupić ten płaszcz.
[S] Przykro mi, nie ma możliwości zdjęcia płaszczyka z manekina.
[J] A czy ubrania z ekspozycji są do sprzedaży?
[S] Tak, ale dopiero po zakończeniu ekspozycji.
[J] A kiedy to będzie?
[S] Trudno powiedzieć, rożnie zmieniamy, czasami co tydzień, czasami dłużej to trwa.
[J] Czyli nie mam możliwości kupienia tego płaszcza z wystawy?
[S] No raczej nie.
Zdenerwowałam sie trochę, bo towar, który mnie interesuje, jest na sklepie, a z jakichś dziwnych powodów nie chcą mi go sprzedać.
[J] Chciałabym porozmawiać z kierowniczką.
[S] Powie pani to samo.
[J] Mimo wszystko, proszę ją poprosić.
Przychodzi kierowniczka, młoda dziewczyna, tak samo jak sprzedawczynie. Wyjaśniam sytuacje.
[K] Przykro mi, dziewczyny maja racje. Bardzo ciężko się tego manekina ubiera i nie ma możliwości zdjęcia płaszcza przed zakończeniem ekspozycji.
[J] A może mi Pani powiedzieć, kiedy ekspozycja się kończy?
[K] Prawdopodobnie za tydzień.
[J] Co mogę zrobić, żeby kupić ten płaszcz?
[K] Mogę go dla Pani zarezerwować na przyszły tydzień.
Nie można tak było wcześniej? Po co ta cała przepychanka?
[J] Świetnie, to proszę zrobić tą rezerwacje.
Po tygodniu przychodzę, wystawa jeszcze nie zmieniona. Podaję karteczkę z rezerwacją. Dziewczyna z obsługi ze skwaszoną mina podeszła do manekina, chwilę faktycznie to trwało nim zdjęła płaszcz i podaje mi ze słowami "Mierzy Pani czy od razu kupuje". [J] Mierze. Przymierzyłam, wszystko git. Idę do kasy, płace.I wszystko było by miło, gdyby jeszcze na koniec, dziewczyny sprzedające nie uraczyły mnie miłą pogawędką między sobą. Jedna z nich podeszła do wieszaka z płaszczami, wybrała jeden i pokazuje tej drugiej, która mnie kasowała, z pytaniem czy będzie pasował na wystawę. Na co tamta z jadowitym tonem mówi "Na twoim miejscu bym nie ryzykowała, jest tylko jeden w tym kolorze, lepiej weź inny". Finito.
Rozumiem, ze wystawę się trudno i długo zmienia, ale w końcu jej cel jest taki, żeby przyciągnąć klienta. Wystawa mówi "Patrz jaki mamy tu fajny towar, możesz to u nas kupić" i jak ktoś faktycznie się skusi na to co widzi na wystawie to jest wielki problem, żeby to mu to sprzedać.

Orsay

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 59 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…