Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#13357

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Byłam pracownikiem tzw. punktu finansowego w pewnym hipermarkecie. Oznaczało to tyle, że spisywałam umowy przy sprzedaży ratalnej. Niestety, z niewyjaśnionych przyczyn, pomimo oznakowania stanowiska, często byłam traktowana jako informacja albo inne nie-wiadomo-co.

Razu pewnego do stanowiska podchodzi [P]an, ot zwykły człowiek ok 40 roku życia i stawia z impetem na moim biurku słoik majonezu.
[P]: Pani! Z tym majonezem to jest niezły szwindel!
[J]a lekko zdezorientowana, ale mimo to z uśmiechem służbowym nr.3 informuję: Jeżeli ma pan jakieś pytania lub zastrzeżenia dotyczące produktów, zapraszam do Punktu Obsługi Klienta, który znajduje się tuż za nami...
[P]: Pani, ale takie oszukaństwo się w głowie nie mieści!
[J]: Przykro mi bardzo, ale to jest punkt Usług Finansowych i pomimo szczerych chęci, nie mogę panu pomóc w sprawie produktu. Zapraszam więc do POK...
Pan jednak dzielnie swoje, że szwindel z majonezem, więc po dłuższej chwili uznałam, że wysłucham w czym rzecz i najwyżej sama zadzwonię lub podejdę z panem do POK, bo swoich klientów nie miałam. Pan się pieklił, a ja do dziś nie wiem, o co z tym majonezem tak naprawdę chodziło. Już nie miałam pojęcia co z chłopem zrobić:
[J]: Ale czy w związku z tą sytuacją chce pan zgłosić jakąś reklamację... jakieś roszczenia...?
[P]: Nie... w sumie to ja tak tylko...
I poszedł, zostawiając mnie całkiem osłupiałą. Aczkolwiek muszę przyznać, że kiedy ochłonęłam humor dopisywał mi przez cały dzień :)

puf

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…