Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13360

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nieco wstępu: Chociaż lat mam 26 to po wyglądzie mój wiek trudno określić, niektórzy dają mi 25 a inni nawet 30 z lekkim hakiem. Tymczasem mąż mój i ojciec dziecka mojego, mimo że 30 już przekroczył, to spokojnie mógłby miedzy kończącymi szkolę średnią / młodymi studentami się schować i ciężko różnice zauważyć (przy kupowaniu alkoholu mu zawsze wiek sprawdzają; był w szpitalu, to co jakaś pielęgniarka chciała być miła, to się pytała jak tam w szkole itp.).
Dodać jeszcze muszę, że na stałe mieszkamy w Anglii, on jest Szkotem i po polsku tylko trochę rozumie i tylko jak ma czas się na spokojnie zastanowić to coś tam czasem powie po naszemu.

Sytuacja miała miejsce w Polsce, przybyliśmy objeżdżać rodzinę moja, dziecko pokazywać i te sprawy. Któregoś dnia wybraliśmy się z moim wujkiem i ciotka do centrum handlowego. Zakupy w sumie zrobione, oni jeszcze chcieli coś pooglądać w jakimś mniejszym sklepiku, my postanowiliśmy posiedzieć na ławeczce i na nich poczekać.
W centrum handlowym jak wiadomo głośno, ludzie się kręcą, czasem się jakieś strzępki rozmów słyszy, ale w sumie się nie zwraca uwagi. Siedzimy wiec sobie spokojnie, zabawiamy małego, który siedzi w wózku.

- Nie wstyd ci?! - głos kobiety gdzieś za nami. Zignorowane.

Mąż się do dziecka pochylił, coś tam się z nim pobawił, wyprostował na chwile, dał mi całusa w policzek i znów bawi się z synem.

- No nie wstyd ci?! - nieco głośniej. Myślę, jakaś kobita dziecko, a może męża, strofuje. Ale nie będę się gapić przecież.

I mój błąd, że się nie obróciłam, bo może bym uniknęła ciosu w plecy. Dostałam dość mocno czymś większym (torba z zakupami, jak się później okazało), więc aż podskoczyłam z ławki i patrze co się wyprawia. Po drugiej stronie ławki, jakaś starsza kobieta [K] obładowana torbami.

[K]: No nie wstyd ci, grzesznico jedna?! - teraz już wiem, że na mnie te krzyki od samego początku były.
[J]a: No co pani? - lekko podniesionym głosem

Mąż już też zauważył, że coś się dzieje i próbuje zrozumieć o co chodzi.

[K]: Bałamutnico jedna, ciebie to trzeba zamknąć gdzieś, albo ukamienować najlepiej! - Znów zaczęła wymachiwać siatami, wiec mąż wstał żeby ją odgrodzić ode mnie i dziecka - Takich młodych chłopców na złą drogę sprowadzasz i jeszcze w bachora ich wrabiasz! A z takimi jak ty to wiadomo, ten ci się znudzi i następnego tak załatwisz! A ja nie chce żeby mój wnuk z taką szmata skończył!

Kobieta musiała powietrza w końcu nabrać, mi słów zabrakło, tylko korzystając z osłony męża zaczęłam wózek z dzieckiem i zakupy zbierać, coby się ulotnić z tego miejsca. I tu mogła by się historia skończyć, ja zły babsztyl co młodzików bałamuci, ale nie... Mąż zaczął do niej coś po angielsku mówić o tym, że ma przestać mu żonę atakować i co to w ogóle ma być, babka zrobiła oczy, widać, że nic nie rozumie z tego co on mówi, on zdał sobie sprawę, że nie jest rozumiany. Przeszedł wiec na inny, w miarę dobrze znany mu język - niemiecki (wcześniej z kilkoma osobami w Polsce udało mu się w nim porozumieć). Babie oczy nagle zajęły pół twarzy, czerwona się zrobiła i w jeszcze większy wrzask.

[K]: ZA NIEMCA SIĘ PUŚCIŁA!!! Za najeźdźce, hitlerowskiego oprawce! To przecież tak nie można! Z polskiego dziecka szwaba zrobili!!!
I zaczęła jechać po nim, wszystkich jego przodkach, siatami na niego wymachiwać. Wolałam nie wiedzieć co jeszcze zrobi, bo wyglądała jakby zaraz miała na nim się zemścić za wszystkie wojny, prawdziwe i wyimaginowane krzywdy, jakich zaznaliśmy ze strony Niemiec, wiec tylko powiedziałam do męża, żeby brał resztę naszych rzeczy i idziemy stąd.

Jak odchodziliśmy to babka zaczęła wołać o pomoc, że my dziecko krzywdzimy, ktoś nam je zabrać powinien i wychować na prawdziwego Polaka.

Przecisnęliśmy się przez linie gapiów i czmychnęliśmy poczekać w samochodzie. Jeszcze musiałam mężowi wytłumaczyć co się tam właściwie stało, pewnie sobie ta pierwsza wycieczkę do Polski na zawsze zapamięta.

Wypowiedzi tej miłej pani okroiłam z przekleństw, bo by mi się * na klawiaturze mogła zetrzeć od cenzurowania :>.

piękny kraj, tylko ludzie czasem jacyś tacy :P

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 605 (691)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…