Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13433

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem będzie o chamskim kliencie pizzerii. Słowem wstępu, luby mojej siostrzenicy waży 116 kg, a mimo to jest dla niej najprzystojniejszym facetem na świecie. Jakiś czas temu wybrali się na pizzę do jednego z lokali popularnej sieci restauracji. Przemek poszedł złożyć zamówienie, następnie, oczekując na jego realizację, Marta udała się po szklanki do napoju. Wówczas na horyzoncie pojawił się nachalny amant.
Amant: Sama jesteś, kociaku?
Siostrzenica: Jestem z chłopakiem. Żegnam.
Gdyby nie to, że cała obsługa była chwilowo zajęta, Marta zapewne wzięłaby szklanki i wróciła do stolika. Niestety...
Amant: Oj, każda laska tak mówi.
Siostrzenica: Proszę bardzo, tam siedzi mój chłopak.
Wskazała miejsce.
Amant roześmiał się.
Amant: Co? Z tym tłuściochem chodzisz? Nie stać cię na nic lepszego? Ja bym ci pokazał prawdziwy raj.
Siostrzenica: Dziękuję bardzo, ale nie skorzystam.
Amant: Nie bądź taka... Chcesz całe życie prowadzać się z takim rozlazłym hipopotamem? Przez ten brzuch to on nie widzi nawet co ma w majtkach, a pewnie niewiele. Chcesz się z takim bzykać?
Tego już było za wiele.
Siostrzenica: Przemuś! Pamiętasz jak rano marudziłeś, że nie nie ma komu w mordę dać?
Przemek rzecz jasna nie jest agresywny, ale zrozumiał, o co Marcie chodziło. Podniósł się z miejsca i zrobił minę pod tytułem "Jak ja ci zaraz...". Spojrzał na natręta z obrzydzeniem, a biedny chłopaczyna... chyba przeraził się na widok jego postury w całej okazałości, bo czmychnął do swojego stolika i więcej do Marty nie podszedł. I słusznie, bo bez korepetycji z uwodzenia dziewcząt nie ma co nawet próbować.

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 707 (833)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…