Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13734

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Sytuacja miała miejsce jakiś czas temu. Po naprawdę ciężkim poniedziałku i wtorku w pracy postanowiłam, że odbiorę nadgodziny i na 4 dni przejadę się do mojej Matuli.
W środę po pracy potruchtałam na dworzec, wpakowałam się w pociąg i jazda. Byłam ubrana bardzo elegancko, gdyż cały dzień miałam spotkania z klientami (spodnie w kancik, koszula i obowiązkowo buty na baaardzo wysokim obcasie).
Po całym dniu stania bolały mnie nogi, więc gdy tylko wsiadłam do przedziału zmieniłam buty na o wiele wygodniejsze balerinki. Co jest istotne dla tej historii były to dosyć mocno znoszone, aczkolwiek trzymające się kupy zwykłe proste, czarne buty, kupione 2 lata wcześniej za jakieś śmieszne grosze na wyprzedaży.
Oprócz mnie w przedziale siedziała jeszcze jedna dziewczyna, jak się po krótkiej rozmowie okazało studentka, jadąca do rodzinnego miasta.
Po godzinie podróży stwierdziłam, że zdrzemnę się chwilę, bo wypadałoby nie paść na twarz i przyległości zaraz po dotarciu do celu.
Zdjęłam buty, zwinęłam się na siedzeniu, kładąc pod głowę laptopa i torebkę i usnęłam.
Budzę się około godziny później, stopami szukam butów, jednakże trafiam jedynie na zimną podłogę. Po chwili konsternacji dociera do mnie, że... zarówno moje buty jak i studentka zniknęły! Dla pewności przeszukuję cały przedział. Null.

Cóż, trudno się mówi. Dzięki bogom miałam przy sobie inną parę, a złodziejce pozostało mi życzyć jedynie bardzo upierdliwej grzybicy. Chociaż do tej pory nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś ukradł używane, tanie buty.

PKP

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 647 (729)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…