Pan wybłagał ludzi, żeby go przepuścili do terminala, bo mówił, że ma tylko jedno zdjęcie i będzie bardzo krótko. Przepuścili go, ale jak już zaczął wybierać to stał 20 minut i jeszcze nie kończy. Dziewczyna, która go przepuściła zaczęła się na niego wydzierać, że go przepuściła bo miał być krótko. A on się odwraca i bardzo powoli, wręcz anemicznie do niej mówi:
- No wie pani, robię co mogę.
- No wie pani, robię co mogę.
Ocena:
-18
(646)
Komentarze