Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13992

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję w ochronie. Pełniłem dyżur jako kierownik zmiany gdy dostałem zgłoszenie iż starsza kobieta wsadziła do torby na kółkach dwie siatki mięsa, które przed chwilą nabyła na stoisku mięsnym i właśnie zmierza do wyjścia. Wraz z innym pracownikiem ochrony poprosiliśmy ją do pokoju ujęć i wtedy się zaczęło.

Babcia, na oko 80 letnia zaczęła lamentować, że ona nic nie ma, że niesłusznie, że chore serce, że pójdzie do proboszcza itp. itd. Kiedy na chwilę skończyła by nabrać powietrza, poprosiłem spokojnie i stanowczo aby wyciągnęła towar i jeśli ma pieniądze to nie będziemy robić problemu, zapłaci i sobie pójdzie. Wtedy staruszka zaczęła szlochać, że ona tam nic nie ma. Następnie podniosła głos, groziła, przeklinała tak jakby miała kilkadziesiąt lat mniej. Następnie otworzyła torbę i ... okazała się pusta! Wtedy dosłownie zgłupiałem i przestraszyłem się gdyż mogliśmy zostać ukarani za bezpodstawne ujęcie. Babcia znowu dostała wigoru. Straszyła sądami, policją, nawet ojcem dyrektorem!

Wtedy skontaktowałem się telefonicznie z pracownicą monitoringu z pretensjami, że narobiła nam problemów.
- Ale jak to? Cały czas miałam ją na kamerach! - Odpowiedziała przestraszona dziewczyna.
- K...a to teraz to nam babka narobi koło d...y! Jak tak wezwie policję, pewnie media, to mamy prokuratora na karku! Cofnij materiał, może gdzieś odłożyła, może w koszyku zostało! - Krzyknąłem do telefonu przestraszony, gdyż sytuacja była nieciekawa.
- Przysięgam, że ona to schowała, mam to nagrane! - tłumaczyła pracownica.

Złapałem głęboki oddech, zastanawiając się co dalej. Jeszcze raz obejrzałem torbę i mój wzrok przykuł jeden drobny szczegół. Otóż torba tuż przy samym dnie była szersza, tak że ewidentnie coś musiała tam być. Dotknąłem ręką od zewnątrz i wyczułem coś miękkiego i zimnego. Bingo! Byliśmy w domu! Okazało się iż torba miała podwójne dno, które było nawet wyścielone aluminium, aby w razie czego nie uruchamiać bramki przeciwkradzieżowej. Wtedy zrozumiałem że mamy do czynienia z profesjonalną złodziejką. Nagle babcia zmieniła się nie do poznania. Zaczęła cichutko popłakiwać że ona chora, że ma małą rentę, że nie ma co jeść. Zapewne nie pierwszy raz próbowała złapać innych na swój wiek. Następnie chwyciła się za serce i krzyknęła:
- Mam zawał ratujcie mnie, ja chcę do lekarza!
Momentalnie zatelefonowałem na pogotowie na co kobieta:
- Ja nie chce pogotowia, ja chce stąd wyjść!
Poinformowałem, że nie ma takiej możliwości, dodając jednocześnie iż gdyby nie próbowała nam grozić i nie oszukiwałaby, to ze względu na wiek bylibyśmy w stanie ją nawet puścić.

Po przyjeździe policji i pogotowia wyceniliśmy towar na kilkadziesiąt złotych. Okazało się, że jest to notoryczna złodziejka i wcale jej nic nie dolega, a już na pewno nie zawał. Staruszka poinformowała, że gdyby nie kradła nie miała by za co żyć, a następnie rzuciła w moją stronę z miną jakby miała mnie zabić:
- I tak tu będę kraść!
Na co ja spokojnie odpowiedziałem:
- To dzięki pani przynajmniej będę miał pracę!

Podsumowując uważam że nic nawet bieda, nie usprawiedliwia złodziejstwa.

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 644 (724)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…