To co mi się przytrafiło miało miejsce w małej ciastkarni. Stoję sobie grzecznie w kolejce, przede mną jakaś kobitka w wieku 40/45+. Ubrana w ciasną panterkową bluzeczkę na jedno ramie i szpile na około 15 cm gawędziła sobie ze sprzedawczynią (podobną z resztą do Panterki). Gadają o tym, że Panterka pojechała na wycieczkę do Egiptu.
Po kilkunastu minutach czekania w końcu się odezwałam:
- Przepraszam, może mnie pani obsłużyć?
Wzrok panterki prawdopodobnie by zabijał gdyby nie to, że przez kolosalne ilości tuszu na rzęsach oczy się jej ledwo otwierały.
- Nie przeszkadzaj gówniaro, ja tu opowiadam o miejscach o których nawet nie możesz marzyć. Plebs... - Rzuciła do mnie.
- O dżungli? Widzę że polowanie na pantery się udało.- odpowiedziałam spokojnie.
- Gówniara no, nie pyskuj! Ja byłam w Luksorze! Gizie! Widziałam Sfinksa i piramidę Hefnera! A Ty? Ty pewnie najdalej w Rzeszowie byłaś! Szmata niewychowana! - Stwierdziła z oburzeniem, aż się jej kredka z ust posypała. Ja z trudem powstrzymałam się od śmiechu.
- No rozumie, Hefner może i stary ale żeby piramidy mieć? Poza tym, on gustuje w młodych a nie starych kalafiorach!
Odpowiedziałam i z koleżanką poszłyśmy stamtąd.
Muszę tu dodać że pani sprzedawczyni cały czas przytakiwała Panterce, a ta z uśmieszkiem typu "dziobek" kołysała swoim sadełkiem spod za krótkiej, kusej bluzeczki.
PS. jakby ktoś nie wiedział, nie ma piramidy HEFNERA tylko CHEFRENA. :)
Po kilkunastu minutach czekania w końcu się odezwałam:
- Przepraszam, może mnie pani obsłużyć?
Wzrok panterki prawdopodobnie by zabijał gdyby nie to, że przez kolosalne ilości tuszu na rzęsach oczy się jej ledwo otwierały.
- Nie przeszkadzaj gówniaro, ja tu opowiadam o miejscach o których nawet nie możesz marzyć. Plebs... - Rzuciła do mnie.
- O dżungli? Widzę że polowanie na pantery się udało.- odpowiedziałam spokojnie.
- Gówniara no, nie pyskuj! Ja byłam w Luksorze! Gizie! Widziałam Sfinksa i piramidę Hefnera! A Ty? Ty pewnie najdalej w Rzeszowie byłaś! Szmata niewychowana! - Stwierdziła z oburzeniem, aż się jej kredka z ust posypała. Ja z trudem powstrzymałam się od śmiechu.
- No rozumie, Hefner może i stary ale żeby piramidy mieć? Poza tym, on gustuje w młodych a nie starych kalafiorach!
Odpowiedziałam i z koleżanką poszłyśmy stamtąd.
Muszę tu dodać że pani sprzedawczyni cały czas przytakiwała Panterce, a ta z uśmieszkiem typu "dziobek" kołysała swoim sadełkiem spod za krótkiej, kusej bluzeczki.
PS. jakby ktoś nie wiedział, nie ma piramidy HEFNERA tylko CHEFRENA. :)
u Szelców
Ocena:
443
(679)
Komentarze