Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14004

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kolejna historia... Tym razem nie piekielna, nie śmieszna, ale bardzo budująca na duchu.

Znów będzie o ekologach - tym razem tych prawdziwych.

Gwoli wstępu; mieszkam na dość dużym osiedlu domków jednorodzinnych.
Mój dom otoczony jest najróżniejszymi drzewami - od jabłoni przez orzechy aż po drzewa iglaste. Muszę dodać, iż mam dość dużą działkę na której hoduję wszelkiego rodzaju warzywa - pomidory, pyrki itd.

Mam też sąsiadkę z piekła rodem. Policja bywa u mnie i u sąsiadów minimalnie raz na tydzień. A to zbyt głośno, a to zbyt często wychodzimy z domu itd.

Pewnego piątku, mniej więcej cztery tygodnie temu w godzinach rannych przyszło mi usłyszeć "Ding-Dong" w mojej rezydencji. Wyrwany z szału pracy zbiegłem na dół, patrzę, a tam dwóch niebieskawo ubranych panów. Pierwszy o posturze bardzo słusznej i drugi chudziutki - wieszak na ubrania. Na mojej twarzy wymalował się uśmiech od ucha do ucha - moim oczom ukazali się klony bohaterów serialu "Miodowe Lata" - [N]orek i [K]arol.

Otwieram, dzień dobry, dzień dobry, panowie się legitymują i nagle grom!

[K] Dostaliśmy zażalenie na pana i pana ogródek.
Ja zdziwiony, lekko zaspany tylko obróciłem nienaturalne głowę w lewo.
[N] Bo widzi pan, panie...
[J] Łasicki - wtrąciłem.
[N] Ooo. właśnie. Pana sąsiadka złożyła skargę na pana ogródek, że drzewa zasłaniają jej posesję, będzie oczekiwać od pana wycinki drzew lub zwrotu kosztów ogrzewania domu.
Ja w śmiech, myślałem, że padnę. Każdy, kto oglądał "Miodowe Lata", wie, jak śmieje się Karol. I dokładnie w ten sam sposób śmiał się pan policjant.
[J] To kręcicie ukrytą kamerę w Polsce? Kiedy polecę w telewizji?
[N] ŻARTUJE SOBIE PAN Z NAS?! Proszę wyciąć drzewa, bo inaczej sąsiadka wniesie pozew przeciwko panu.
Odszedł z podniesioną głową, a swoją leciutką rączką zahaczył lub uderzył furtkę.
[K] Pan się nie przejmuję, ja widzę te drzewa, wygra pan w sądzie. Miłego dnia obywatelu! - I uniósł dwa palce do skroni.

Ja, lekko poddenerwowany myślę. Nieczęsto się zdarza, więc trzeba pomyśleć dużo.

Pierwsza myśl - dzwonić do ekologów, jednak moje przeżycia z nimi...

Ale jednak...

Zadzwoniłem do Greenpeacu... OK, omawiam sytuację, po godzince przyjechał pan [E]kolog, zebrał, pomierzył drzewka, wszedł do sąsiadki, tam też pomierzył, podrapał się i pojechał w długą.

Około osiemnastej słyszę telefon.
[E] Luzik chłopie. Będę za godzinkę.

Po godzinie przyjeżdża facet z teką grubą na półtora centymetra wypchaną papierami.

[E] Masz i broń drzew.

Na następny dzień znów podjeżdża patrol w tym samym składzie. Ja już byłem przygotowany.

[N] Jeszcze nie wyciąłeś tych krzaków gamoniu?
Ja ze stoickim spokojem podaje panu teczkę. Norek otworzył, przeczytał pół strony. Jego twarz stała się biała niczym tło otaczające literki, które właśnie czytacie.
[J] Pana imię i nazwisko.
Policjant pobladł jeszcze silniej, jeśli było to w ogóle możliwe.
[N] Ty chamie, ty prostaku, ty terrorysto!
[J] Imię i nazwisko.
Powrzeszczał jeszcze trochę, ja jednak zdarta płyta. W końcu ze łzami w oczach wylegitymował się ponownie.

Skargę złożyłem...

Europejska Stolica Kultury 2016

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 429 (615)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…