Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14046

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu, było to na początku czerwca udałam się do biblioteki w celu wypożyczenia kilku książek. Przede mną stoi dziewczyna 15 letnia, moja można powiedzieć znajoma. A raczej córka przyjaciółki mojej mamy. W tym momencie wywiązał się dialog między [D]ziewczyną a [B]ibliotekarką:
D:-Wie pani co, bo pani od polskiego w szkole mi powiedziała, że jeśli chcę mieć 6 na koniec gimnazjum to muszę przeczytać jakąś książkę.
B: No dobrze, jak się nazywasz?
D: Martyna Piekielna.
Bibliotekarka szuka karty. Szuka, szuka, szuka, no ale znaleźć nie może.
B: Masz założoną kartę w naszej bibliotece?
D: Jaką kartę?
Wzrok bibliotekarki już mocno nie pewny, no ale tłumaczy grzecznie.
B: Aby móc wypożyczać książki z każdej biblioteki musisz mieć założoną kartę. Zajmie ci to chwilę. Zapiszę tylko Twoje dane i numer telefonu
D: Aaa. No dobra. Niech będzie.
B: To w między czasie poszukaj sobie jakiejś książki. Tam są regały z literaturą dla młodzieży.
D: Jak to poszukaj? Ja myślałam, że pani mi poda...
B: A masz jakieś konkretne tytuły? Jeśli tak to nie ma problemu.
D: Noo. Nauczycielka mi podała. Książki jakiegoś Rowlinga. Podobno fajne.
Zarówno ja jak i bibliotekarka mamy miny mocno zdziwione, no ale cóż zrobić, bibliotekarka próbuje dalej pomóc.
B: Jakiegoś Rowlinga? Może Joanne Rowling? Harry Potter?
D: No niech tam będzie.
Bibliotekarka przynosi pierwszą część Harrego, podaje dziewczynie.
D: TAKIE GRUBE?!?! NIE PRZECZYTAM!! Tu mam jeszcze jakiegoś Tolkina.
Bibliotekarka ze zrezygnowaną miną: A może Tolkiena? Władca Pierścieni?
D: Nooo. Taa. Chyba tak.
Bibliotekarka przynosi znów.
D: NO ZNOWU TAKIE GRUBE?!?! TEGO TEŻ NIE CHCE! Mam jeszcze jakiegoś Muslerowicza.
B: Jezus Maria, dziecko... Może Musierowicz, Małgorzata Musierowicz? Przyniosę Ci.
No i przyniosła jej bodajże Kłamczuchę, młoda jeszcze pomarudziła, ale koniec końców wypożyczyła.

Z bibliotekarką nawet nie miałyśmy słów, żeby to skomentować, ale jak przyszłam do domu i opowiedziałam o tym mamie dowiedziałam się jeszcze, że dziewczyna ma świadectwo z paskiem w 3 gimnazjum, a lekcje nadal odrabia za nią mama, rodzicielka również czyta jej lektury na głos...
Ciężko mi zrozumieć, że można w ogóle nie czytać, ale jakoś to przeżyje, no ale żeby w ogóle nie kojarzyć takich nazwisk jak Tolkien czy Rowling?...
Byłam pewna, że te wszystkie statystyki o tym, iż Polacy w ogóle nie czytają są mocno przekłamane, ale jak widać - chyba jednak nie.

Biblioteka w Starachowicach

Skomentuj (81) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 660 (740)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…